🐒 Polacy Mieszkający Na Majorce

Prócz nich przy barierkach kilkudziesięciu kibiców, głównie Polacy mieszkający na co dzień w Katarze. - Wyjdą do nas na chwilę? - zaczepia mnie Justyna. Przyszła z mężem, Walidem. 31 maj 2006, aktualizacja 1 lipiec 2022 Majorka - Formentor Zwiedzamy Majorkę - najpiękniejsze miejsca, plaże i atrakcje turystyczne Część #1 - El Arenal "Przed każdą podróżą czuje dreszcz oczekiwania i wyobrażam sobie kogo spotkam po drodze, jak będą pachniały lokalne dania i w liściach jakich drzew będzie szumiał wiatr. Przeżywanie w wyobraźni daje pierwszą wielką przyjemność, ale nie można tego porównać do chwili, kiedy samolot dotyka płyty lotniska, otwierają się drzwi i...pierwszy oddech, smakowanie nowych owoców, radość i chęć odkrywania nieznanego świata." Beata Pawlikowska. Majorka jest największą z wysp hiszpańskiego archipelagu Baleary. Położona jest w zachodniej części Morza Śródziemnego, zaledwie 100km od wybrzeży Hiszpanii oraz 300 kilometrów od wybrzeża Afryki. Zajmuje powierzchnię 3640m/2. Północne wybrzeże jest klifowe z słynnym Cap de Formentor, zachodnią część wyspy pokrywają majestatyczne góry, południowa część to długie piaszczyste plaże, natomiast wschodnia część to śliczne małe zatoczki z cudownymi plażami, wciśniętymi w ląd. Lot odbył się liniami Central Wings Majorka stanowi idealne miejsce zarówno dla miłośników ciszy (wystarczy wypożyczyć samochód i wybrać się na podbój wyspy), jak i hucznej całodobowej zabawy w kurortach tj. Arenal z najmodniejszą plażą na wyspie Playa de Palma. Majorka jest również dla wielbicieli zwiedzania zabytków, plażowania, a także rowerzystów, żeglarzy...dla wszystkich. Wyspa nie jest duża, ale różnorodna. Codziennie można pojechać w inne miejsce i odkryć coś nowego. Na każdym kroku widać dbałość z jaką mieszkańcy budują potęgę turystyczną, nazywaną perłą Morza Śródziemnego. Autobusy jeżdżą zgodnie z rozkładem, a w restauracjach żaden klient nie czeka na barmana. Majorka daje turyście to, czego oczekuje i na tym chyba polega fenomen tej wyspy. Gdzie nocowaliśmy? Na Majorkę z Krakowa wybraliśmy się z biurem podróży Scan Holiday/Tui. Nocowaliśmy w świetnie położonym, zaledwie 100m od plaży hotelu Hotel Gracia, który zarezerwować możecie poprzez naszym zdaniem najlepszym cenowo portalu rezerwacyjnym. Łapcie 50zł zwrotu za nocleg, dzięki któremu otrzymacie aż 50zł zwrotu tuż po zrealizowaniu rezerwacji. Po przejściu na stronę w miejscu: "Miejsce, nazwa obiektu lub adres", wpiszcie: Hotel Gracia Arenal lub wybierzcie dowolny inny nocleg. Warto skorzystać na stronie z mapy rozmieszczenia noclegów, aby wybrać obiekt noclegowy położony możliwie najbliżej morza. El Arenal - hotel Gracia Widok z hotelu Gracia na plażę Arenal Balkon w hotelu oferował taki widok wieczorną porą Wypożyczalnia samochodów na Majorce - poradnik & koszty Wypożyczalni samochodów na wyspie nie brakuje. Są duże sieci tj. Rent a Car, Avis, Hyper, a także małe wypożyczalnie, które polecam. Ceny lubią się różnić, samochód klasy A z klimatyzacją np. Ford KA to wydatek 30-35€ za 1 dzień. Gorg Blau Wypożyczając samochód na kilka dni, cena spada do 21-25€ za dzień. Większość wypożyczalni posiada auta z pełnym ubezpieczeniem (nie obejmuje defektu kół, koszt naprawy ok. 6-8€), ale również i te mniejsze posiadają "full insurrance". Zaletą mniejszych wypożyczalni jest na pewno brak płacenia tzw. "kaucji" oraz z góry za paliwo. Kręta droga do Sa Calobra Uwaga! Na Majorce nie wolno parkować w miejscach, w których namalowana jest żółta linia ciągła jak i przerywana, grozi to odholowaniem samochodu na policyjny parking, a policja na Majorce działa o wiele sprawniej niż ta w Polsce. Można parkować na liniach ciągłych w kolorze niebieskim, należy jednak podejść do parkometru i zapłacić z góry za postój. Ceny od 0,60€ za 1h postój. Ponadto jest wiele bezpłatnych parkingów. Samochód wypożyczyłem w lokalnej wypożyczalni bez karty kredytowej w El Arenal Majorka - kwintesencja Balearów 31 maja 2006 wybrałem się wraz z przyjaciółką Gabrielą w 14 dniową podróż na Majorkę. Skorzystaliśmy z biura podróży Scan Holiday rezerwując wyjazd już w lutym. Nie ukrywam, iż lot samolotem przyprawiał nam dreszczyk emocji na samą myśl. W momencie kiedy wystartowaliśmy z krakowskich Balic... zauroczyłem się wręcz w lataniu samolotem. Spodobały się mnie również turbulencje i już nie mogę doczekać się kolejnego lotu. Całe życie spędziłem na ziemi, chciałbym choć część spędzić w powietrzu, świat z góry wygląda zdecydowanie przyjemniej. Organizacja na lotniskach, zarówno w Krakowie jak i w Palmie na Majorce przebiegła fenomenalnie, szybko, sprawnie, przyjemnie. Z lotniska odebrał nas nowiutki autobus Tui wysokiej klasy, który rozwiózł wczasowiczów po hotelach, w tym również i nas. Celem tej podróży był zarówno podbój wyspy jak i słodkie leniuchowanie. Już wcześniej przygotowaliśmy wspólnie plan zwiedzania, mieszczący się na 4 stronach A4. Podzieliliśmy wyspę na 4 części, na miejscu wypożyczyliśmy samochód, dzięki któremu poznaliśmy miejsca tj.: Palma - stolica wyspy, Fornalutx, Gorg Blau - jeziora, Sa Calobra, Cala Tuent, Pollenca, Playa Formentor, Cap de Formentor, Inca, Soller, Port de Soller, Deia, Valldemossa, Banyalbufar, Estellencs, Mirador de Ricardo Roca & Mirador de Ses Animes - punkty widokowe, Andratx, Arta, Capdepera, Cala Ratjada, Auto Safari Park, Porto Cristo, Coves del Drac - podziemne jaskinie wraz z ślicznym jeziorem, Cap Blanc, Cala Pi, Botanicactus - ogromny ogród botaniczny, Cala Llombards, Cala d'Or, Cala Santanyi i inne, łącznie 814 przejechanych kilometrów po wyspie. Wszystkie powyższe miejscowości, plaże, wąwozy, jeziora, góry, zatoczki upamiętniłem na 684 prezentowanych na stronie zdjęciach oraz postarałem się przybliżyć ich specyficzny klimat w poniższej recenzji. Dzień #1 - Majorka południowa El Arenal - plaża Playa de PalmaPlaża Arenal Plaża w Arenal na południu Majorki Arenal, miejscowość w której spędziliśmy równe 14 dni położona jest na wschód od stolicy - Palmy. Jest to typowy kurort położony nad samym morzem. Znajduje się w nim najmodniejsza na Majorce 4 kilometrowa piaszczysta plaża Arenal - Playa de Palma, ciągnąca się od Arenal po Can Pastilla wokół Zatoki Palmy. Maj na Majorce Zachód słońca w Arenal Arenal jest miejscowością dość głośną, z wysadzonym palmami szerokim deptakiem, na długości ok. 4 kilometrów znajdują się kafejki, głośne bary, dyskoteki, restauracje, fast-food, sklepy z pamiątkami oraz duża ilość wypożyczalni rowerów, quadów, motorów, samochodów oraz port jachtowy. Na tym odcinku znajduje się również spora ilości hoteli, hosteli, ośrodków wczasowych. Arenal jest typowym, młodzieżowym kurortem, miasteczko żyję 24 godziny na dobę. Mała zatoczka w okolicy głównej plaży w El Arenal Krystalicznie czyste morze w Arenal W dyskotekach grają słynni DJeje z całej Europy, natomiast samo miasto jest opanowane przez Niemców, prawie nie słychać języka hiszpańskiego, czy to w sklepach/butikach, czy w kafejkach, na plaży. Plaża ciągnąca się na długości 4 kilometrów jest przyjemna, zadbana z mnóstwem ilości leżaków, słomianych parasoli, natomiast morze jest czyste w kolorze lazuru, z długim podejściem. Można śmiało wybrać się na słoneczno - morski spacer w głąb morza, by po 50 metrach woda sięgała dopiero kolan. Ogólnie przyjemna miejscowość wypoczynkowa zarówno dla rodzin z dziećmi jak i młodzieży. Dzień #2 - Majorka południowa Dzień #2 - plan wycieczki Palma de Mallorca- poznajemy atrakcje stolicy wyspy Palma, stolica Majorki jest nowoczesną metropolią z tętniącym życiem centrum, licząca ponad 330 tysięcy mieszkańców. Śródmieście to wytworne sklepy, kręte zaułki, odnowione rezydencje, zabytki, otoczone fortyfikacjami, bulwarami zbudowanymi na linii dawnych murów obronnych. Katedra Sa Seu Majestatyczna katedra La Seu w Palmie Jedną z głównych i najpiękniejszych atrakcji w Palmie jest gotycka katedra Sa Seu, z murami o barwie miodu, wspaniałymi przyporami, malowniczo usytuowana na wzgórzu przy nadmorskiej promenadzie, niewątpliwie najokazalszy zabytek na wyspie. Ogrom budowli, którą podpierają kolumny o wysokości 22 metrów, zapiera dech w piersiach, podobnie jak okna z witrażem o średnicy 10,5 metra, utworzonego z 1236 szkieł. Katedra La Seu Ostatnią modernizację katedry przeprowadził sam słynny wizjoner Antonio Gaudi, który zamieszkiwał wyspę przez 10 lat. Kolejną atrakcją, godną uwagi jest XIV wieczny zamek "castell de Bellver". Pierwszym odwiedzonym przez nas zabytkiem była słynna gigantyczna katedra z złocistego piaskowca, która najwspanialej prezentuje się od strony nadmorskiej esplanady. Palma Cathedral Katedra była budowana przez 3 wieki, widać detale architektoniczne z różnych epok. Kolejnym etapem było muzeum Diocesa "Museu Diocesa" oraz pałac Almudaina "palau de l'Almudaina". Schody pomiędzy katedrą a pałacem Almudaina prowadzą w dół, ku renesansowym murom miejskim, które niegdyś otaczały miasto. U dołu schodów, poniżej katedry biegnie szeroka aleja spacerowa, z której bardzo ładnie widać katedrę oraz fortyfikacje. Gdzie się człowiek nie ruszy jest przyjemnie Po krótkiej sesji zdjęciowej, zapuściliśmy się w gąszcz wąskich uliczek na przechadzkę po Starym Mieście. "Ciutat Vella", labirynt wąskich uliczek na tyłach potężnej katedry to starówka. Wąskimi zaułkami i uliczkami, które są przepełnione rzeźbionymi balkonami, gzymsami, drewnianymi okiennicami, czy ślicznymi Patio z kamiennymi ławkami można spacerować długie godziny, wałęsając się po placach, rozkoszując się widokiem odnowionych rezydencji renesansowych oraz pięknych gotyckich i barokowych kościołów. Niespiesznym krokiem zwiedzaliśmy Palmę. Nieopodal katedry znajdują się łaźnie arabskie Banys arabs. Jest to pozostałość po Maurach. Łaźnie są dobrze zachowane, jest to nieduże pomieszczenie z łukami w kształcie podkowy, które opierają się na kamiennych filarach. Banys Arabs Palma Banys Arabes Palma łaźnie Banys Arabes W pobliżu łaźni jest ładny, zielony ogród w którym można chwilę odpocząć. Następnymi etapami zwiedzania były XVI wieczna rezydencja "can Oleza" z ocienionym dziedzińcem ozdobionym zgrabną balustradą i jońskimi kolumnami, kościół zbudowany w połowie XIII wieku "esglesia de Santa Eulalia", który odznacza się architektoniczną jednolitością, "Basilica de Sant Francesc", kościół z końca XIII wieku, "Placa Sant Jeroni", plac z małą fontanną, który otaczają mury dawnego klasztoru. Na terenie łaźni można pospacerować po przyjemnym ogrodzie Dalej dotarliśmy do placu Sądowego "Placa Cort", który wyróżnia się eleganckimi XIX wiecznymi budowlami. Nazwa placu pochodzi od siedzib sądów świeckich oraz kościelnych. Drzewo z przewodnika Pascala Znajdujący się na placu ratusz jest przykładem późnorenesansowego stylu. Odnogi placu to uliczki z XIX wiecznymi kamienicami z kratownicami z kutego żelaza i kamiennymi balkonami. Po długim spacerze dookoła starówki Palmy, udaliśmy się do zamku Bellver, nieopodal Palmy. Zamek Bellver Castell de Bellver Zamek Bellver Castell de Bellver, znajduje się 3km na zachód od centrum, wznosi się na szczycie lesistego wzgórza, skąd roztacza się piękna panorama na stolicę Majorki - Palmę wraz z jej portem. Zamek powstał w XIV wieku i jest bardzo dobrze zachowany. Zamek jest bardzo dobrze zachowany Puerto de Palma Grube mury i głębokie rowy otaczają basztę z trzema wieżami, połączoną jednoprzęsłowym kamiennym łukiem z masywną wieżą. Okrągły dziedziniec otaczają budynki mieszkalne z dwupoziomowymi arkadami. W części zamku utworzono na potrzeby turystyczne, muzeum, które zostało poświęcone historii miasta. Po chwili odpoczynku, kolejnej sesji foto, udaliśmy się w drogę powrotną do Arenal. Dzień #3 - Majorka północno-zachodnia Dzień #3 - plan wycieczki Fornalutx - Gorg Blau - Sa Calobra - Cala Tuent - Pollenca - Port de Pollenca - Mirador Mal Pas - Cap de Formentor - Playa Formentor Na północny wschód od Palmy pojawiają się wysokie szczyty masywu Serra de Tramuntana, ciągną się one wzdłuż pięknego zachodniego wybrzeża wyspy. Pierwszą miejscowością którą odwiedziliśmy podczas zwiedzania tej części wyspy była mała wioska Fornalutx. Fornalutx- najatrakcyjniejsza wioska na wyspie Fornalutx obwołano najatrakcyjniejszą wioską na Majorce. Mieszka tu zaledwie kilkaset osób. Wieś odcięta od świata, otoczona górami jest bardzo urokliwa. Domki z kamienia o miodowej barwie pięknie prezentują się w słońcu na tle gór. Majorka - Fornalutx Szwendamy się po Fornalutx Fornalutx - wioska otoczona górami Śliczne, wąskie, brukowane, rozchodzące się z głównego placu uliczki, tworzą centrum wioski Fornalutx. Warto zatrzymać się tutaj choćby na krótki spacer połączony z mrożoną kawą. Gorg Blau- Błękitny Wąwóz Gorg Blau - zaraz za tunelem przebijającym się przez zachodni stok najwyższej góry Majorki, Puig Major ( rozwiera się skalista gardziel Gorg Blau - Błękitny Wąwóz, są to 3 zbiorniki hydroelektrowni z wodą o turkusowej barwie. Grzechem byłoby się nie zatrzymać na kilka chwil w tym miejscu Sa Calobra- górskie serpentyny zakończone wspaniałym wąwozem Kolejnym etapem naszej wycieczki po wyspie był wąwóz Rzeka Bliźniaków "torrent de Pareis", usytuowany nieopodal miasteczka Sa Calobra. Droga do Sa Calobra jest niesamowita. Niekończące się serpentyny, zakręcające czasem o 270 stopni, piękne widoki i nieco adrenaliny podczas prowadzenia samochodu. Sa Calobra My dream, my road, my life Emocje w drodze do Sa Calobra Koncerny motoryzacyjne wybierają właśnie Majorkę na miejsce prezentacji najnowszych modeli sportowych samochodów. Damy radę, skoro autobusy radę dają Plaża w wąwozie Sa Calobra Wąwóz jest majestatyczny Do wąwozu idzie się pieszo, częściowo nadmorskim tunelem, ze wszystkich stron można podziwiać piętrzące się klify, wśród których mieści się wejście do wąwozu od strony morza, oraz sympatyczna plaża z turkusowym odcieniem wody. Sam wąwóz również zrobił na nas wrażenie. Ogólnie pięknie. Przyrodniczy fenomen Majorki Plaża Cala Tuent Nieopodal Sa Calobra, na drugim końcu wąwozu znajduje się urocza zatoczka Cala Tuent, z żwirową i piaszczystą plażą, a zarazem kilka willi położonych na północnym stoku Puig Major. Wykonaliśmy kilka zdjęć i udaliśmy się w dalszą drogę. Majorka Cala Tuent Okolice Cala Tuent Pollenca- kamienna Droga Krzyżowa Via Crucis Po drodze do Cap de Formentor zatrzymaliśmy się w miasteczku Pollenca, które leży wśród trzech wzgórz, w miejscu gdzie masyw Serra de Tramuntana przechodzi w równiny. Pojeździliśmy chwilkę po jednokierunkowych, wąskich ulicach miasteczka, w celu znalezienia miejsca do zaparkowania. Majorka Pollenca Pieszo wybraliśmy się na krótki spacer po starówce, celem był klasztor Ermita de Nostra Senyora del Puig oraz zamek Rei "Castell del Rei", z których to rozpościerają się podobno fantastyczne widoki na okolicę. Niestety ze względów czasowych nie udało się nam dotrzeć do w/w. Starówka to skromne kamienice z wieku XVII Starówka to skromne kamienice z wieku XVII - XVIII. Po chwili dotarliśmy do małego placyku z wiekowym kołem młyńskim w pobliżu którego usytuowany jest jest kościół Nostra Senyora del Roser, a kolejno do głównego placu miasteczka "Placa Major", nad którym dominuje kamienna fasada kościoła Nostra Senyora dels Angels, przebita jednym oknem rozetowym. Droga prowadzi do kaplicy El Calvari Zobaczyliśmy również słynną, wysadzoną cyprysami, stromą Drogę Krzyżową "Via Crucis" z ciągiem kamiennych schodków, którą szczyci się miasto Pollenca. Droga ta prowadzi do kaplicy, znajdującej się na szczycie Kalwarii "El Calvari". Cap de Formentor- niekończące się serpentyny i klify Z Pollenca udaliśmy się do najbardziej na wyspie wysuniętego półwyspu Formentor. Droga początkowo biegnie przez tereny wojskowe, po czym serpentynami wbija się w górzysty krajobraz. Zjawiskowo jest w Cap de Formentor Taaaaak jest niesamowicie! Klify Formentor Zatrzymaliśmy się przy pierwszym punkcie widokowym Fałszywy Krok "mirador de Mal Pas". Zarówno sam punkt widokowy jak i wysokie klify, opadające pionowo do morza od strony północnej, zrobiły na nas nie małe wrażenie. Wybrzeże Majorki Chyba nic na dach nie spadnie? Widok spod latarni Formentor Z drugiej strony punktu widokowego znajduje się stroma droga, prowadząca do wieży strażniczej "Talaia d'Albercutx", skąd rozpościerają się z kolei widoki na południowy brzeg wyspy. Po kilkunastu minutowej sesji zdjęciowej, ruszyliśmy dalej. Droga do Cap de Formentor biegnie zalesionym lasem, kolejno wąskimi serpentynami położonymi wysoko nad powierzchnią morza, w końcu przebija się przez tunel Mont Fumat i kończy na skalistym końcu wyspy - Cap de Formentor. Widoki jak malowane Kręte, piękne widokowo drogi Majorki Jest pięknie na drogach Majorki! Już z daleka widoczna jest kopuła latarni morskiej usytuowanej na krańcu cypla. Sam cypel to niebotyczne widoki na wystające z morza ciemne klify zwrócone ku wschodowi. Po kolejnej sesji zdjęciowej, kilkunastu minutowym odpoczynku, udaliśmy się do ostatniego "punktu" tej jednodniowej wycieczki - plaży Formentor "Playa Formentor". Plaża Playa Formentor Plaża Formentor jest nie dużą, uroczą plażą, szczycącą się piaskiem o złocistym zabarwieniu, z której widać góry po drugiej stronie zatoki. Nie zatrzymywaliśmy się tutaj na dłużej, kilka zdjęć i ruszyliśmy w drogę powrotną do Arenal. Po drodze zatrzymaliśmy się na parę minut w miejscowości Inca, a konkretnie w dużym sklepie z wyrobami skórzanymi. Playa Formentor Mallorca Dzień #4 - Majorka południowo-zachodnia Soller Kolejnego dnia, w godzinach porannych wyruszyliśmy w drogę, by poznać południowo - zachodnią część wyspy Majorki. Soller - Port de Soller - Deia - Valldemossa - Banyalbufar - Estellencs - Mirador de Ses Animes - Mirador de Ricardo Roca - Andratx Soller- uwaga tramwaj jedzie! Miasteczko leży u stóp masywu górskiego Pierwszym miastem, które odwiedziliśmy podczas kolejnej całodniowej wycieczki było miasto Soller, do którego od strony stolicy wyspy - Palmy można dojechać na dwa sposoby. Pierwszym jest płatny tunel z którego korzystaliśmy dzień wcześniej w drodze na Cap de Formentor, drugi sposób to dość przyjemne serpentyny. Widok z widokówek z Soller Kościół St. Bartomeu Soller jest typowym miasteczkiem Majorki, z opadającymi w dół wąskimi uliczkami, przy których mieszczą się domki z XVIII i XIX wieku. Fantazyjne kratownice okien, wielkie drewniane bramy, nadają miastu klimat. Dotarliśmy do placu "placa Constitucio" przy którym góruje masywny kościół Sant Bartomeu, w stylu neogotyckim. Spacerujemy bez celu po Soller Obok kościoła mieści się Banco de Soller z eleganckimi kratami z kutego żelaza, które zaprojektował uczeń Gaudiego. Po miasteczku odbyliśmy krótki spacer połączony z zrobieniem kilku zdjęć i...ruszyliśmy dalej by poznać port miasta Soller "port de Soller". Port de Soller Port de Soller jest miastem portowym z ładną plażą, mnóstwem restauracji, portem rybackim, bazą marynarki i punktem widokowym, który mieści się nad miastem nad wejściem do zatoki/portu. Punktem widokowym jest latarnia. Z portu do latarni można dojść pieszo, około 45 minut spacerem, my podjechaliśmy samochodem. Wzdłuż morza ciągnie się malownicza widokowo linia tramwajowa Szwendamy się po porcie Soller Panorama portu Soller z punktu widokowego Do latarni prowadzi bardzo wąska, asfaltowa droga. Po dotarciu na miejsce, ujarzmił nas widok klifów Cap Gros wyrastających wprost z morza. Spod latarni widać morze w całej krasie, z drugiej strony wejście do portu oraz port Soller. Deia- śliczna wioska której nie wolno pominąć Miasteczko Deia jest śliczne. Już z drogi widać piętrowe ułożenie wśród gór, domków z kamienia o miodowej barwie. Centrum osady na wąskim, wysokim grzbiecie góry jest bardzo spokojne. Miasteczko Deia utopione wśród gór Majorki Deia to labirynt uliczek z starymi, wiejskimi domkami Górzyste okolice Majorki Labirynt uliczek z starymi, wiejskimi domkami przy których dumnie stoi kościółek wraz z malutkim cmentarzem to idealne miejsce na spacer. Kościółek jest skromniutki. Z cmentarza roztacza się widok na górę Teix ( oraz wybrzeże z wytyczonymi tarasowymi polami opadającymi ku morzu. Jesteśmy w najwyższym punkcie Deia Kwiaty zawsze dodają uroku Ciekaw jestem jak mieszka się w Deia, chill absolutny Valldemossa- Fryderyk Chopin też podróżował Valldemossa słynie z klasztoru, do którego prowadzą wąziutkie, brukowane uliczki. Popularność klasztor zawdzięcza wyłącznie George Sand, pisarce, która mieszkała tu ze swoim towarzyszem Fryderykiem Chopinem na przełomie 1838-1839 roku. W 1835 roku ostatni mnisi zostali wygnani z klasztoru, tak więc kochankowie mogli wynająć ciąg pustych cel. Cele Sand i Chopina nie są jednak atrakcją klasztoru, klasztor oferuje turyście zdecydowanie więcej. Valdemossa Valldemossa słynie z klasztoru Valdemossa jest urokliwa Valldemossa to miasteczko jak wiele innych na Majorce, w których czas się zatrzymał dawno temu. Każdy dom i ogród ozdobiony jest egzotycznymi, pachnącymi kwiatami. W jednym z tutejszych miniaturowych sklepików, których jest kilkanaście, Gabriela kupiła bluzeczkę, w przyzwoitej cenie. Po kilkunastym spacerze po Valldemossa, sesji pamiątkowej foto, ruszyliśmy dalej w drogę. Panorama Valdemossy Śliczne, wąskie uliczki górskiego miasteczka Majorka - klimaty wyspy morza Śródziemnego Banyalbufar Banyalfubar to malutkie miasteczko, które przecina nadmorska droga C-710, po której z obu stron stoją białe domki z kamienia oddzielone wąziutkimi, skromnymi uliczkami. Powyżej drogi znajduje się miniaturowy ryneczek z kościołem parafialnym z XV wieku. Miasteczko ma do zaoferowania dziką plażę, którą to odwiedziliśmy. Nadmorska droga C-710 przecina Banyalbufar W Banyalbufar może być romantycznie Do plaży spod kościółka idzie się asfaltową, wąską uliczką w dół zbocza. Z góry roztacza się piękny widok na morze, klify i okolice. Po drodze do plaży można spotkać pasące się na zboczu osiołki, konie, ptactwo domowe. Plaża jest malutka, kamienista, sprawia wrażenie mało dostępnej, niemniej jednak ma specyficzny, wspaniały klimat. Nie ma tu tłumów wczasowiczów, jest cicho, przytulnie. Mirador de Ses Animes- sympatyczny punkt widokowy Mirador de Ses Animes to sympatyczny punkt widokowy pomiędzy Banyalbufar a Estellencs. Wyróżnia się wieżą strażniczą z XVI wieku, usytuowaną na klifie, zbudowaną w celu obserwacji wybrzeża, często nawiedzanego przez piratów w nieco odleglejszych czasach. Wieża zbudowana w celu obserwacji wybrzeża Wysoko zawieszony mirador de Ricardo Roca Estellencs Estellencs z wąskimi, krętymi uliczkami, kamiennymi domami, klifowym wybrzeżem przypomina bardzo miasteczko Banyalbufar. Nie zatrzymywaliśmy się tutaj na dłużej, 2 fotki z samochodu i pojechaliśmy dalej do miasta Andratx. Okolice Estellencs Drogi cudownej Majorki Mirador de Ricardo Roca- panorama morza Śródziemnego Po drodze z Estellencs do Andratx zatrzymaliśmy się przy kolejnym punkcie widokowym, Mirador de Ricardo Roca. Zaraz za niedużym tunelem znajduje się parking. Na punkt widokowy prowadzą kamienne schodki. Mirador de Ricardo Roca położony jest 400 metrów npm. z którego to widać nadmorski krajobraz w całej okazałości, wraz z wybrzeżem klifowym i zwiedzanymi wcześniej przez nas miasteczkami. Tak się jeździ po Majorce :-) Andratx- forteca Santa Maria Miasto Andratx to stare domy, brukowane ulice, rzucające się w oczy, potężne mury XIII wiecznego kościoła - fortecy Santa Maria, przy którego balustradach można podziwiać rozległą panoramę miasta wraz z oddalonym około 6 kilometrów, portem miasta Andratx. Póżne, popołudniowe słońce nadawało miastu miły, ciepły klimat. Majorka Andratx Tuż pod zamkiem w Andratx Czas w Andratx spędziliśmy w ogrodzie, koło kościółka. Po dłuższej chwili odpoczynku, kolejnej foto sesji, udaliśmy się w drogę powrotną do hotelu. Dzień #5 - Majorka północno-wschodnia Arta Dnia trzeciego, pojechaliśmy odwiedzić północno - wschodnią część Majorki w tym słynną jaskinię Coves del Drac bogatą w stalaktyty, stalagmity oraz podziemne, bajecznie piękne, turkusowe jezioro. Wschodnie wybrzeże Majorki zdobią śliczne, cudowne, małe, wąskie zatoczki z czystymi plażami, białym piaskiem. Pobudka o 7mej, śniadanie o 8mej, na trasie byliśmy już o 9tej rano. Arta - Capdepera - Cala Ratjada - Park Auto Safari - Porto Cristo - Coves del Drac Arta Fort Almudaina Pierwszą miejscowością odwiedzoną przez nas tego dnia, była Arta. Arta położona jest na szczycie wzgórza, na końcu pasma Serres de Llevant. To kolejne miasteczko z ciasnymi, poplątanymi ze sobą uliczkami, wyblakłymi od słońcami czerwonymi dachami, nad którymi góruje sanktuarium "santuari de Sant Salvador". Panorama Arty Kościół w Arta Klimatyczny fort Almudaina Spacer z miasteczka do sanktuarium trwa chwilkę, długimi, kamiennymi schodami z cyprysami po obu stronach. Spod sanktuarium roztacza się panorama całego miasteczka Arta. Zamek Capdepera Capdepera to malutka wioska, nad którą góruje spora forteca - zamek, do którego się udaliśmy. Do zamku z centrum miasteczka można dojechać samochodem, choć kamienna dróżka prowadząca jest bardzo ciasna i pod sporym nachyleniem, nie mniej jednak małych gabarytów samochodem, dojechać się da. Zamek Capdepera Snujemy się leniwie po zamku Fortyfikacje zbudował król Majorki w celu ochrony wybrzeża przed piratami. Zamek robi wrażenie, w najwyższym jego punkcie stoi kościółek Matki Boskiej Dobrej Nadziei "esglesia Nostra Senyora de la Esperanca", najosobliwszy z gotyckich kościołów. Z zamku roztacza się rozległa panorama na morze, północną Majorkę i oddaloną około 3 kilometrów miejscowość Cala Ratjada, która to była następnym celem tej jednodniowej wycieczki. Plaża Cala Ratjada Cala Ratjada jest nie dużym kurortem, z piękną małą plażą wciśniętą w głąb lądu. Centrum miasta jest zadbane, czyste, w centrum również znajduje się nie duży port. Obrzeża miasteczka to dzikie skaliste wybrzeże z słodkimi plażami na tle porośniętych sosnami wzgórz. Cala Ratjada Wybraliśmy się na spacer po miasteczku, porobiliśmy kilka zdjęć, a kolejno udaliśmy się samochodem do cap de Capdepera. Wąziutka droga do cypla z latarnią morską, która wznosi się nad Cala Ratjada, wiedzie przez sosnowy las. Z Cap de Capdepera roztacza się niezapomniana wręcz panorama wybrzeża z jednej strony, z drugiej już tylko morze i morze. Auto Safari Park Zoo Sa Coma- samochodem wśród zwierząt Z Cala Ratjada ruszyliśmy w drogę do słynnych jaskiń Coves del Drac. Po drodze zatrzymaliśmy się w Park Auto Safari. Jest to dość sporych rozmiarów ZOO, podzielone na dwie części. Majorka Auto Safari Park Prawdziwy byk Strusie w Sa Coma Jedna jest otwarta, po której jeździ się wolno samochodem, wśród zwierząt afrykańskich, druga część parku to klatki w których żyją drapieżne zwierzęta. Część otwarta znacznie bardziej nas ujęła, za sprawą luźno spacerujących sobie zwierząt, wręcz przed maską samochodu. Tak się tu jeździ! Nakaz zamknięcia szyb w samochodzie, jest przy pojawieniu się stada małp, które podobno lubią wskoczyć do samochodu :) My nie zamykaliśmy, mieliśmy nadzieję, że jakiś gołodupiec nas odwiedzi, ale małpki widocznie były po obiedzie. Czekaj maleńka, strzelę fotę! Ej ziomek, chodzi tobie o coś? W Park Auto Safari spędziliśmy koło dwóch godzin, spacerując, odpoczywając, robiąc fotki. Sądzę, że największą satysfakcje mają dzieci, które mogą bawić się z luźno biegającym stadem kóz, w części zamkniętej parku, czy skorzystać z zjeżdżalni. Coves del Drac- Mozart 30 metrów pod ziemią Kolejnym, a zarazem ostatnim etapem wycieczki były jaskinie znane na całe wyspie, Coves del Drac "Couevas del Drach". Jaskiń jest znacznie więcej, nie mniej jednak te, usytuowane w pobliżu miasta Porto Cristo są najciekawsze i najpiękniejsze. Niezliczone formy naciekowe w jaskini Coves del Drac "Couevas del Drach" to największa z jaskiń na Majorce, szczycąca się największym w Europie podziemnym jeziorem. Ma 180 metrów długości, 40 metrów szerokości i 30 metrów głębokości. Urządzono tam salę koncertową. Po zajęciu miejsc przez odwiedzających, zgasło światło i zapadły egipskie ciemności. Na jeziorze pojawiła się oświetlona łódka, a płynący w niej muzycy, grali Mozarta. Podziemny koncert, główna atrakcja jaskini del Drac Zaraz za nią pojawiły się dwie kolejne oświetlone łódki. W kryształowo czystej wodzie, lśniącej odbitymi światełkami łodzi, w ciemnościach, przy niezwykłej akustyce, było to dla nas niezapomniane przeżycie. Sama jaskinia to tysiące kształtów stalaktytów i stalagmitów zdobiących każdą z komór jaskini, oświetlonych sztucznym światłem. Formy skalne powstały na skutek odkładana się węglanu sodu wypłukiwanego z miękkich wapieni przez wodę deszczową. Dodatkową atrakcją była możliwość przepłynięcia łodzią po jaskini z której oczywiście skorzystaliśmy. Polecamy jaskinię Coves del Drac Minusem na pewno jest całkowity zakaz robienia zdjęć czy kręcenia kamerą filmu, a około 12 strażników wchodzących wraz z grupą turystów do jaskini, szczególnie o to dba, by każdy turysta ten zakaz przestrzegał. No cóż...zostałem przyłapany, zagrałem greka, udając, że nie rozumiem co mówi do mnie jeden ze strażników i na szczęście nie zostałem wyprowadzony z jaskini. I tym akcentem zakończyliśmy podbój północno - wschodniej Majorki. Dzień #6 - #13 - Majorka południowo-wschodnia Cala Pi Po dwóch dniach przerwy, wybraliśmy się wypożyczonym samochodem na jednodniową przejażdżkę po części południowo - wschodniej wyspy Majorki. Była to ostatnia podróż, mająca na celu przybliżyć nam jeszcze lepiej wyspę. Cap Blanc - Cala Pi - Botanicactus - Cala Llombards - Cala d'Or - Cala SantanyiCap Blanc Cap Blanc to przylądek z latarnią morską, niedostępny dla turystów. Zamknięty, wokół którego mieści się baza wojskowa. Szkoda. Plaża Cala Pi Cala Pi to miejscowość położona na cyplu, z wspaniałą zatoczką, którą otacza urocza plaża wciśnięta pod sosnowe urwisko, które sąsiaduje z walącymi się chatami rybackimi. Na plaży spędziliśmy długą chwilę, łapiąc słoneczne promienie, poprzedzając sesją foto. Cala Pi na Majorce Majorka Cala Pi Botanicactus Ses Salines- 12 tysięcy kaktusów w jednym miejscu W drodze do Cala Llombards zatrzymaliśmy się w gigantycznych rozmiarów ogrodzie botanicznym Botanicactus. Ogród ten uważany jest za największy w Europie. Miłośnicy kłujących piękności znajdą tutaj mnóstwo gatunków, miejscowych jak i z odległych zakątków świata. Spacerujemy po ogrodzie botanicznym na Majorce To nie Texas, to Majorka :-) Na jego terenie rośnie ponad 12 tysięcy kaktusów, 400 gatunków. Kształty, rozmiary zrobiły na nas po raz kolejny nie małe wrażenie, zwłaszcza ponad 300 letni kaktus Carnegie Giant pochodzący z USA, stanu Arizona. W ogrodzie tym rosną również bambusy, sporych rozmiarów palmy, sosny, drzewa owocowe. Powtarzam, to nie Texas Jest też majorkański ogród, szkółka, w której można zakupić tropikalne rośliny. Jest również sporych rozmiarów, sztuczne jezioro z sztuczną wyspą, na której dumnie rosną palmy. Feel it? Zawsze chciałem to zrobić! Jezioro to zaprojektowano specjalnie dla roślin pochodzących z terenów podmokłych. Botanicactus jest wart uwagi i poświęcenia choćby 90 minut. Nam sprawił wiele radości, pozostawił po sobie sporo ciepłych zdjęć, a opuszczając ogród, otrzymaliśmy 2 małe kaktusiki, które przyleciały z nami do Polski. Plaża Cala Llombards Cala Llombards do której dotarliśmy w celu ochłonięcia po spieczonym słońcem ogrodzie botanicznym Botanicactus, to śliczna zatoczka, z pięknym sosnowym lasem, lśniącym piaskiem, nagimi urwiskami i turkusowym morzem. Zatoczka jest często odwiedzana, już na parkingu pojawił się problem z brakiem wolnych miejsc. Cala Llombards Wciśnięta w głąb lądu Cala Llombards na Majorce Plaża Cala d'Or Złota zatoka Cala d'Or w której mieści się malutka plaża o tej samej nazwie to wypoczynkowa miejscowość z wieloma plażami, zatoczkami, wciśniętymi między urwiska, różniącymi się od siebie, jedynie wielkością. Poza cudownymi zatoczkami, znajduje się tutaj mnóstwo kawiarenek i restauracji, jak również sporo miejsc noclegowych. Cala dOr Mallorca Plaża Cala Santanyi Cala Santanyi to kolejna miła zatoczka z piękną, nie dużą plażą, otoczona wąwozem o stromych zboczach. Po dniu pełnym wrażeń, udaliśmy się w drogę powrotną do Arenal. Cala Santanyi Mallorca Roślinność na plaży Cala Santanyi Zatoka Cala Santanyi na Majorce Podróż po południowo - wschodniej części wyspy, była ostatnią przez nas odbytą na Majorce. Kolejne dni to leniwe, sielankowe leniuchowanie w miejscowości Arenal, połączone z kąpielami słonecznymi wraz z opalaniem, spragnionych słońca ciał. Ceny Piwo : 3€ Wino : 3,50€ Woda mineralna : 0,45€ - 2€ Lody (gałka) : 2€ Obiad : 8€ Pizza : 7€ Bilety i opłaty Łaźnie arabskie (Banys Arabs) : 2€ Zamek Castel de Bellver : 2€ Palma de Mallorca - Soller, przejazd płatnym tunelem : 4€ Park Auto Safari : 12€ Jaskinia Coves del Drac : 9€ Ogród botaniczny - Botanicactus (zapytaj o gratisowego kaktusa, opuszczając ogród) : 7€ Parkometry na Majorce (za 60 minutowy postój) : 0,60€ Podsumowanie Na Majorkę wybraliśmy się z ogólnopolskim biurem Scan Holiday/Tui. Organizacja przebiegła bardzo profesjonalnie, rezydent mieszkający na stałe na Majorce, okazał się bardzo sympatyczny, pomocny i kompetentny. Udzielał cennych wskazówek i traktował wszystkich z wielkim szacunkiem. Hotel Gracia** okazał się przyjemnym hotelem, z przestronnym pokojem, łazienką z wanną, widokiem z balkonu na morze, do którego było ok. 1 minuty spacerem. Pokoje były codziennie sprzątane, a gościnność obsługi nie do opisania. Wyżywienie było przyzwoite, szwedzki stół. Kolacje były urozmaicone, śniadania prawie identyczne, ale po tegorocznym pobycie w włoskich Dolomitach zdążyłem do tego przywyknąć. Miejscowość S'Arenal, w której mieszkaliśmy przez 14 dni to typowy nadmorski kurort, z ogromną ilością barów, dyskotek, sklepów, sklepików, restauracji, turkusowym morzem oraz piękną, piaszczystą plażą o długości około 4 kilometrów. Zaletą tej miejscowości jest olbrzymia ilość wypożyczalni samochodów, a także bliskość lotniska jak i stolicy wyspy - Palmy, do której można wybrać się za 1,10€ miejskim autobusem, oczywiście klimatyzowanym. Ceny niektórych produktów na Majorce są zbliżone do polskich, lub w nieznacznym stopniu się różnią, pod warunkiem, iż zakupy dokonujemy w dużych marketach sieci np. EroSki. Różnice cenowe pomiędzy dużym marketem, a małym sklepem zlokalizowanym przy plaży sięgają +60%. Biuro podróży Scan Holiday/Tui spisało się na złoty medal. Wszystko zgodnie z umową, profesjonalna obsługa na każdym etapie podróży. Dysponując kwotą 2000-3000zł (w zależności od terminu, first bądź last minute warto wybrać się na Majorkę, która oferuje naprawdę wiele. Pogoda jest pewna, a temperatury w czerwcu sięgają ok. 32 stopni w cieniu. Hiszpanie okazali się niesamowicie sympatycznym, pomocnym i życzliwym narodem. Są otwarci, uprzejmi i zawsze uśmiechnięci, również Policja :) Podróż na Majorkę uważam za najlepszą dotychczasową podróż, zarówno pod względem leniuchowania jak i aktywnego spędzenia : 1,556,814 na mapę gdzie to jest Start podróży Odwiedzone miejsce Żaden z 36 polskich żeglarzy nie zdołał stanąć na podium regat Pucharu Świata o Puchar Księżniczki Zofii. Najwyższą lokatę – czwartą – zajęli w klasie 49er Łukasz Przybytek i Jacek Piasecki (AZS AWFiS Gdańsk). Na Majorce rywalizowało około 1200 zawodników z 67 krajów. Przybytek i Piasecki pływają ze sobą dokładnie rok, debiutowali bowiem w poprzedniej edycji regat w Szukasz profili pokazujących życie w jakimś miejscu na świecie? Dobrze trafiłeś! Stworzyłam katalog najciekawszych profili z całego globu! W zestawieniu znajdują się zarówno osoby pracujące w turystyce, jak i te spoza branży, które ciekawie zajmują się tematem. Wiele spośród kont należy do agencji lokalnych – fakt, że są tu wspomniane nie jest reklamą ich usług, lecz informacją, że na tych kontach znajdziecie świeże, zaktualizowane stories i Albania – Iza to juz właściwie stały polski element albańskiego krajobrazu. Od lat prowadzi swoją agencję lokalną, a o Albanii wie właściwie wszystko. Polecam lekturę wywiadu z Izą na blogu (klik!)Krysia w Albanii – Krysia jest rezydentką największego polskiego organizatora turystycznego. Pokazuje Albanię od strony turystyki zorganizowanej. Często w jej relacjach goszczą hotele w Durres oraz aktualne informacje o sytuacji w – licencjonowany przewodnik po Gjirokastrze. Dużo ciekawostek o – Rokasana od 11-stu lat mieszka we Wlorze. Pokazuje jak wygląda życie w Albanii, prowadzi świetnego is Juli plus Sam – Julia pokazuje życie w Australii – bez cukru i Australia i świat – Karolina pokazuje codzienność w AustraliiJoacorka – nadaje z – Polacy mieszkający w AustraliiRodzina w Australii – niech Was nie zmyli nazwa – nie ma tu góry parentingu. Gosia żyje z rodziną w Australii, ale zdecydowanie akcent położony jest na Australię. 🙂AustriaKasia w Wiedniu – ciekawostki, instaspoty, porady dotyczące stolicy AustriiBangladeszAga w Bangladeszu – Polka pokazująca codzienne odkrywa – Weronika mieszka w Burgas i pokazuje piękno tego bardzo niedocenianego kraju. Prowadzi świetnego by magway – Magda jest rezydentką biura podróży. Pokazuje background pracy jako przedstawiciel biura podróży na bułgarskim Trętowska – autorka książek i dziennikarka. Kopalnia wiedzy o tym niezwykłym – najpopularniejszy polski blog o – Natalia i Artur zamieszkali w Chorwacji i zakochali się w tym – przewodnik po DubrownikuMakarska guide Agata – przewodniczka po DalmacjiCyprNasz Cypr – stosunkowo nowe konto, ale wreszcie pojawił się ktoś, kto pokazuje Cypr! – zakochani w Czarnogórze i… sobie! Jędrzej jest licencjonowanym przewodnikiem po Czarnogórze, a Natalia – mózgiem operacyjnym prawdziwego bałkańskiego konglomeratu. Organizują wycieczki, pomagają osiedlić się w Czarnogórze oraz zarządzają wspaniałymi apartamentami w Budvie. (sprawdziłam na własnej skórze i polecam!) Piszą bloga – klik! Mój wywiad z nimi przeczytacie tutaj!DaniaVia Skandynawia DK – Iga opisuje życie codzienne, zwyczaje i ciekawostkiDominikanaRico Travel – największa lokalna agencja organizująca wycieczki w Dominikanie. Prowadzą grupę o po Dominikanie – Klaudia mieszka w Dominikanie – pokazuje zarówno piękne zakątki, jak i codzienne życie na wyspie. Przeczytajcie wywiad z Klaudią na moim blogu (klik!).EgiptEgipt moimi oczami – Ada jest guest relation w jednym z hoteli w Hurghadzie, napisała ebook o największym egipskim Helail – kopalnia wiedzy o Egipcie – nadająca wprost w jego stolicy!FrancjaFrom Warsaw to Paris – Alicja jest licencjonowaną przewodniczką po stolicy przewodnik – Tomek pokazuje najciekawsze miejsca w Prowansji i na Lazurowym Wybrzeżu!GrecjaAteny:Pod Akropolem – Asia nadaje ze stolicy Grecji, napisała przewodnik po mieście (klik!)Korfu: – Dorota prowadzi lokalną agencję z wycieczkami na Korfu. To kopalnia wiedzy, osoba niesamowicie kreatywna i twórcza. Autorka genialnego bloga i przewodnika (który bardzo Wam polecam!!!) oraz administratorka grupy poświęconej Korfu. Wywiad z Dorotą przeczytacie tutaj!Patrycja Podhorecka travel – mieszka na Korfu oraz pracuje w turystyceKos:Dio i Alex – polsko – grecka para mieszkająca na KosKreta:Polka na Krecie – Marysia pokazuje Kretę wschodnią oraz życie na wyspieDagmara Marcinkowska – przewodniczka po KrecieKreta Blanka Travel – lokalna agencja na Krecie (Stalida)Holidea Kreta – zajmują się wycieczkami po Krecie i rejsami na SantoriniKreta bez filtra – polska rodzina na KrecieVlog Kreta – sporo wskazówek, ciekawostek i propozycji po polsku – lokalna agencja, która codziennie wrzuca relacje z wyspyGruzjaMartyna z Gruzji – kobieta – rakieta. Martyna prowadzi wypożyczalnię aut, napisała książkę i w niebanalny sposób przedstawia Gruzję!HiszpaniaMajorka:Michalina na Majorce – Michalina jest licencjonową przewodniczką po Majorce. Prowadzi genialnego bloga, codziennie ma meeega wartościowy. content dotyczący wyspy. To kopalnia wiedzy!Cocomano Majorka – Natalia i Artur prowadzą lokalną agencję na Majorce, na swoim IG pokazują uroki wyspy, prowadzą również grupę tematyczną poświęconą mama – sporo ciekawych, niesztampowych miejscKasia Jurkowska – Kasia mieszka na Majorce, ma ogromne wyczucie estetyki i pokazuje piękne miejsca, napisała również ebooka o – ten profil to kopalnia instaspotów! Natalia mieszka na Majorce razem ze swoim chłopakiem i stara się pokazywać sporo pięknych – dawka pięknych, instagramowych miejsc!Wyspy Kanaryjskie:Rico Canarias – sympatyczne małżeństwo prowadzące agencję z wycieczkami na Fuerteventurze. Ogrom merytorycznej wiedzy o wyspie! Małgosia napisała genialny przewodnik po Fuercie (gorąco polecam!).Barcelona:Ania Nguyen Van – Ania mieszka w Barcelonie i wkłada ogrom pracy w swój IG. W genialny sposób pokazuje znane i mniej znane zakamarki miasta. Jest kopalnią wiedzy o mieście i okolicach. Pisze ebooka o najlepszych knajpach w Barcelonie. Polecam ten profil!!!Mama w Barcelonie – Aurelia pracuje w hotelarstwie i oprócz pokazywania blasków i cieni życia w Barcelonie, często ma bardzo wartościowy content dotyczący turystyki i funkcjonowania hoteli!La Barcelonka – Ewelina jest przewodniczką i pokazuje na bieżąco sytuację w Spain – Karolina uczy hiszpańskiego, mieszka w Barcelonie i przekazuje bardzo dużo Morka – Polka mieszkająca w SevilliSewilla po polsku – Ania jest licencjonowanym przewodnikiem po mieścieMadryt:Co w Madrycie – licencjonowani przewodnicyHongkongAnia Pyszkov – to moje absolutne odkrycie na IG. Ania pokazuje miasto i… genialnie opowiada o życiu! Mega mądra osoba!IndieAleksandra Zalewska – Ola mieszka w Indiach, pokazuje je, tłumaczy i przekazuje całą masę ciekawostek! – Margita jest indolożką, co sprawia, że jej posty i relacje są pełne merytorycznej Błażejewska – przewodniczka po Bali, wspaniała i mądra. Uwielbiam jej stories! Ten profil to kopalnia wiedzy!IslandiaPolka na Islandii – Olga od 2005 r. mieszka na IslandiiIzraelIsraelfriendly – Karolina jest właścicielką butikowej agencji w Tel z Jordanii – Ciotka mieszka w Jordanii i choć nie pracuje w turystyce to każdy zainteresowany tym krajem powinien do niej wpaść. Uwielbiam jej poczucie humoru i pokazywanie codzienności w niebanalny by Emi – Emilia pokazuje życie w JordaniiKeniaSafari po naszemu – Agnieszka jest związana z turystyką, na profilu pokazuje sporo ciekawych miejsc związanych z KeniąKubaHavanna4u – Ania aktualnie jest w Dominikanie ze względu na brak wylotów na Kubę, ale warto zajrzeć na profil i poczekać na jej Macedonii – Justyna to wspaniała, bardzo wrażliwa osoba. Organizuje niesztampowe wyjazdy do Macedonii, dzieli się swoją wiedzą na blogu, zawsze na bieżąco komentuje wydarzenia w tym kraju. Podrzucam link do wywiadu z Justyną (klik!)MalediwyDzienniki typelka – Magda mieszka w raju, ale pokazuje, że wszystko ma swoje wady i zalety. Na jednej z wysp wynajmuje apartamenty, prowadzi wycieczki i pokazuje zwyczajne życie w niezwyczajnym in 20 kg – Martyna mieszka na Malediwach, nurkuje i ma ogromną wiedzę o tym, co zrobić by raj mógł istnieć jak najdłużej!MalezjaBlond Island Girl – życie codziennie na – Marcelina mieszka na Malcie i chętnie dzieli się pięknymi, niesztampowymi miejscówkami oraz na bieżąco monitoruje najważniejsze i Czarne – Karolina i Piotr mieszkają na Malcie, robią przepiękne zdjęcia i pokazują niesamowite miejsca!MarokoU mnie w Marrakeszu -Kasia pokazuje życie codziennie w jednym z najbardziej turystycznych miast MarokaFidzix – Rokasana nadaje z AgadiruMbelively – dużo informacji prosto z MarokaMeksykPolka w Meksyku – Magdalena pokazuje codzienne (i niecodzienne) życie w MeksykuMeksyk po polsku – licencjonowana przewodniczkaInes travel Mexico – Agnieszka mieszka w Meksyku, jest – Dominika spędziła 4 lata na Jukatanie jako rezydentka biura podróży. Jest kopalnią wiedzy o tym kraju i bazie hotelowej. Wywiad z Dominiką przeczytacie tutaj (klik!) – Karolina mieszka w Niemczech i pokazuje ten kraj w taki sposób, że aż chce się odkrywać naszych zachodnich sąsiadów!NorwegiaKierunek Norwegia – Sylwia podróżuje wokół Norwegii, pisze o niej przewodniki i przekazuje całą masę ciekawostek!PortugaliaAzory:Milena na Azorach – niezwykłe wyspy, świetna osoba i dużo merytorycznych informacji!Madera:Mama dentystka – Marta nadaje z Madery, jest na bieżąco z wszelkimi informacjami dotyczącymi wjazdu oraz pokazuje świetne miejsca na wyspie!Lizbona:The Lisboner – w tym IG nie da się nie zakochać! Przepiękne zdjęcia i fantastyczne spoty!Infolizbona – przewodnik po Lizbonie, zawsze świeże i konkretne informacjePorto:Przewodnik portostory – Patrycja pokazuje zakamarki Porto!Portugalstory – Martinho to najbardziej zabawny i charyzmatyczny przewodnik po PortoRPAMagda w RPA – Magda pokazuje życie w RPA, a mieszka tam od dziesięciu lat!U mnie w Afryce – codzienne i niecodzienne życie w RPARepublika Zielonego PrzylądkaKami na Cabo – Kamila swoją przygodę z Wyspami Zielonego Przylądka zaczęła od pilotowania wycieczek dla największego polskiego organizatora. Dzisiaj Kami prowadzi IG, jest adminką świetnej grupy poświęconej Cabo Verde, udzieliła mi także wywiadu (klik!).Halo rezydent – Monika jest rezydentką największego polskiego organizatora na Cabo Verde. Znakomicie łączy tematy związane z pracą rezydenta oraz informacje dotyczące tego, co dzieje się na Wyspach Zielonego w Singapurze – Magdalena mieszka w SingapurzeHello! It’s Asia – życie codzienne w niecodziennym miejscuSzwajcariaBerni in Switzerland – Berni mieszka w Szwajcarii i pokazuje życie w tym w tropikach – Ela mieszka w Bangkoku i pokazuje jak wygląda Tajlandia z jej franza – Katarzyna mieszka od 4 lat w BangkokuDaria w Tajlandii – Daria mieszka na Koh SamuiTunezjaTunezja moje miejsce – Kinga mieszkała w Tunezji, jej mąż jest Tunezyjczykiem i choć aktualnie są w Polsce to na profilu zawsze są aktualne w Tunezji – Natalia nadaje prosto z TunezjiTurcjaAhududuk – Agata to człowiek – instytucja. Pracowała jako rezydentka, więc turystykę zna od podszewki. Ma znakomite vlogi na swoim kanale na youtube. Jest właścicielką agencji Alanya Online i autorką najlepszej książki jaka wyszła o Turcji!Natusia2307 – Natalia mieszka w Alanyi, pracuje w Alanya Online i… Alanyę pokazuje na swoim profilu. Do tego to przesympatyczna osoba!Alanya Online – lokalna agencja działająca na terenie Riwiery Tureckiej. Ogrom praktycznych informacji dla Kultur – dla Agnieszki zrobiłam wyjątek, bo choć nie mieszka na stałe w Turcji to zna ten kraj jak mało kto i bardzo często do niego wraca. Jej blog to lektura obowiązkowa przed wylotem do po turecku – Magdalena pokazuje życie na wschodzie Turcji!WłochyIt’s Kamila speaking – Kamila wcześniej mieszkała na Sycylii, a aktualnie jest na pięknej Sardynii, gdzie pracuje jako rezydentka. Pokazuje piękno wyspy oraz zaplecze pracy w – Marzena mieszka na Sycylii, wydała ebooka kulinarnego oraz kusi widokami, zapachami i klimatem najbardziej znanej włoskiej Milano – Dominika mieszka w Mediolanie i pokazuje życie we Włoszech, znane i mniej znane zakątki miasta oraz przekazuje masę ciekawostek!Moja mała Italia – region Marche, dużo codziennego życia i ciekawostekZjednoczone Emiraty ArabskieZwiedzanie Dubaju – Asia jest licencjonowanym przewodnikiem po Dubaju. Pokazuje te znane i mniej znane zakątki miasta, na bieżąco informuje o sytuacji w na walizkach – Karolina mieszka w Dubaju, pokazuje zwykłe życie oraz niezwykłe – Sabina oprócz pokazywania życia w Dubaju, podejmuje wiele społecznych i kulturowych savoir – vivre – Kasia od 11-stu lat mieszka w Dubaju, jest kopalnią ciekawostek o tym Rashwan – nadaje z Abu Dhabi i pokazuje całą masę niesamowitych miejsc oraz pięknych hoteli w Emiratach. Santa Ponsa na Majorce to urocze miasteczko, które przyciąga głównie turystów z Anglii i Niemiec. Jest to doskonałe miejsce dla osób, które preferują anglojęzyczną atmosferę, a także dla tych, którzy zamierzają osiedlić się na stałe na Majorce. Santa Ponsa oferuje świetnie zorganizowany transport publiczny oraz szeroki wybór
Jak pewnie wiesz, mieszkam w Madrycie. Co więc wiem o mieszkaniu na Majorce? No właśnie niewiele! Dlatego poprosiłam o podzielenie się swoimi wrażeniami kogoś, kto ma więcej do powiedzenia na ten temat. Przedstawiam Natalię z bloga Vacaymode i od razu oddaję jej głos, jeszcze tylko uprzedzę, że Natalia przesłała mi tyle pięknych zdjęć z Majorki, że nie wiedziałam które wybrać, w efekcie wpis jest pełen pięknych widoków! Hej wszystkim! Jakiś czas temu Olga napisała do mnie i skusiła mnie na napisanie na bloga postu o Majorce! Tematów do poruszenia jest kilka… jak się tu mieszka? Jak wygląda tu praca? Jakie są plusy i minusy? Co warto zwiedzić na Majorce? I wiecie co? Postaram się odpowiedzieć na wszystkie, ponieważ jestem miłośniczką obszernych postów z masą informacji! No to lecimy! Kim jestem? Mam na imię Natalia i jestem zakochana w podróżowaniu równie mocno jak i w Majorce. Podróżuję od najmłodszych lat i wakacje były dla mnie zawsze wielkim wydarzeniem! Na Majorce mieszkam od sierpnia 2018 roku, ale regularną styczność z nią miałam od 2015 roku. Od pierwszych wakacji tutaj… I tak poznałam miłość swojego życia! W hotelu, w którym nocowałam pracował Polak – Piotrek. Wpadliśmy sobie w oko i umawialiśmy się na randki przez większość mojego pobytu na Majorce. Wyjechałam do Polski, a znajomość się utrzymywała. Już wtedy wiedzieliśmy, że na pewno tu wylądujemy. Jednak finansowo nie było mnie na to stać. Nie miałam też odwagi wyjechać do chłopaka, którego dopiero co poznałam… dlatego on przyjechał do Anglii. Spędziliśmy tam prawie 3 lata! Jednak w pewnym momencie zaczęła nam doskwierać depresja. Tęskniliśmy za rodziną. Wyjechaliśmy więc na Majorkę! Dlaczego Majorka, a nie Polska? Piotrek na Majorkę wyjechał w wieku 10 lat. Mieszkają tu jego rodzice. Piotrek się tu wychował, chodził tutaj do szkół i miał swoje pierwsze prace. Plułabym sobie w brodę, gdybym nie skorzystała z okazji zamieszkania w ciepłych krajach, chociaż na rok! I jak na razie nam się powodzi. Tylko co my tutaj robimy? Ja aktualnie chodzę na kurs hiszpańskiego, który trwa do maja. Dla zainteresowanych – w Hiszpanii organizowane są kursy dla „extranjeros” – czyli ludzi zza granicy! Koszt takiego kursu to 15 lub 30 euro, w zależności od Twojego poziomu! Nie pracuję, mimo, że szczerze mówiąc bardzo bym już chciała! Piotrek robi prawo jazdy. Ku zaskoczeniu – prawo jazdy w Hiszpanii to ciężka sprawa. Jak wygląda kurs na prawo jazdy na Majorce? Zacznijmy od kosztów. Sam kurs kosztuje 440 euro. Do tego płacimy 60 euro za medyka. W Polsce miałam jedynie badania wzroku, jednak Piotrek miał do tego badania reakcji. Za egzamin teoretyczny zapłacimy 30 euro, a za praktyczny 60 euro. Teraz najważniejsze i najkosztowniejsze! Jazdy! 30 euro zapłacimy za jazdę po mieście. ALE egzamin praktyczny odbywa się w stolicy Majorki – czyli w Palma de Mallorca (miejscowi nazywają tą miejscowość po prostu – Palma). Dlatego też większość jazd odbywa się w Palmie. Koszt takich jazd to 60 euro. Dodatkowo, nie jeździsz sam! W aucie jest pięć osób. Ty, instruktor i 3 osoby, które jeżdżą z Tobą i, z którymi wymieniasz się podczas jazdy po Palmie. Dlatego też wychodząc na jazdy o 14, do domu wracasz około 20. Istna masakra, ale czego się nie robi… Jakie są plusy i minusy życia na Majorce? Zarobki są większe niż w Polsce. Pensja, którą można bez problemu zarobić to ok. 1200 euro miesięcznie. Jednak Majorka to miejsce turystyczne, dlatego praca tutaj jest zazwyczaj jedynie na sezon. 6 miesięcy pracy i 6 miesięcy wolnego. Pracę w sezonie jest bardzo łatwo dostać. Dosłownie z ulicy. Nie musisz znać hiszpańskiego. Jednak Hiszpanie słabo mówią po angielsku (ale nie właściciele restauracji i hoteli). Podczas 6 miesięcy wolnego ludzie ubiegają się o finansową pomoc od Państwa i żyją dzięki oszczędnościom z lata i benefitów. Latem jest tu bardzo gorąco i tłoczno. Ja osobiście to uwielbiam. Jednak zimą Majorka to jedno wielkie Ghost Town. Nie ma tu NIKOGO. A szkoda. Bo zimą Majorka jest najpiękniejsza, a pogoda wcale nie jest taka zła! Zimą na Majorce jest również bardzo wilgotno. Z rana i wieczorami jest bardzo zimno, mimo, że termometry na to nie wskazują. Wilgoć przeszywa Cię do kości i odczuwasz zimno praktycznie cały czas. Domy są nieocieplane i nie ma w nich grzejników. Na ścianach jest grzyb i od wilgoci pojawiają się na sufitach plamy. Ubrania z szafy wyciągasz wilgotne i śmierdzące od wilgoci. Pranie nie dosycha do końca. A kładąc się do łóżka przykrywasz się wilgotną pościelą. Ludzie ratują się klimatyzacjo-ogrzewaniem lub piecykami gazowymi. Używamy też kocy elektrycznych, które kładziemy pod prześcieradło, by było sucho i ciepło. Hiszpanie w swoich domach mają stoły, pod którymi zamontowane są piecyki. Rodzina podczas jedzenia posiłku nakrywa się obrusem i ogrzewa sobie nogi piecykiem umieszczonym pod stołem. Mimo wszystko Majorka to piękne i spokojne miejsce. Żyje się tu powoli i przyjemnie, ciesząc się każdym dniem. Rano budzi Cię słońce a na ulicach słychać pozdrawiających się sąsiadów. Przechodząc ulicą widać siedzące na balkonach rodziny, cieszące się swoim towarzystwem. Witają Cię zawsze uśmiechem i pozdrowieniem. Ale najważniejszym plusem dla mnie jest to, że Majorka jest przepiękna. Co warto zobaczyć na Majorce? Majorka ma dosłownie wszystko. Góry. Morze. Piękne zamki. Przepiękne i zapierające dech w piersiach zatoki, parki naturalne i krajobrazowe oraz ogrody. Zimą kwitną drzewa migdałowe i cała Majorka pachnie. A jeśli trafisz na jakieś święto, to masz szczęście! Bo Hiszpanie kochają celebrować i świętować i każde ich święto obchodzone jest hucznie! Sa Calobra – miejsce dla odważnych i dobrych kierowców. Na miejsce prowadzi serpentynowa droga, którą ciężko pokonać. Zwłaszcza latem, gdy jest tam spory ruch, a Ty musisz wyminąć się z autokarem na wąskiej drodze nad przepaścią. Jednak widoki na miejscu wynagradzają wszelkie trudy. Parc Natural de Mondrago – przepiękny park naturalny, w którym znajduje się co najmniej 10 plaż. Można się na nie udać pieszo, przechodząc z jednej do drugiej przez las otoczony pięknymi widokami. Valldemossa – miasteczko, w którym przez jakiś czas mieszkał Fryderyk Chopin. Klasztor, w którym spał aktualnie stał się muzeum, które można zwiedzać za drobną opłatą. Miasteczko jest bardzo piękne i romantyczne. Typowo majorkańskie. Podczas wycieczki do Valldemossy, polecam zajechać do pobocznych: Soller, Puerto de Soller oraz Deia – te miasta są jednymi z piękniejszych, które widziałam na własne oczy. Piękny port, rynki i wąskie hiszpańskie uliczki. Z doniczkami zawieszonymi na ścianach domów. Czasami mam wrażenie, że miejscowe kobiety rywalizują między sobą o piękniejszą wystawę kwiatową przed drzwiami! Przejażdżka pociągiem z Soller do Palmy – trasa pociągu prowadzi przez słynne góry Sierra de Traumuntana i po drodze możemy podziwiać przepiękne widoki na sady oliwne i pomarańczowe. Pociąg ten został stworzony dla mieszkańców Soller, którzy słyną z uprawy najpyszniejszych pomarańczy. Dostanie się do stolicy kiedyś graniczyło z cudem, więc Państwo postanowiło wybudować dla nich kolej, ułatwiającą transport owoców do Palmy, umożliwiając w ten sposób możliwość handlu. Piękne zatoki – Cala Morlanda, Cala Millor, Cala Antena, Cala Moll i dziesiątki innych. Tutaj przekonać Was mogę już tylko zdjęciami! Oraz przepiękne zamki, jak na przykład Castell de Capdepera – zobaczcie zdjęcia! Serdecznie dziękuję Oldze za możliwość dotarcia do Ciebie. Mam nadzieję, że ukazałam Ci kawałek Majorki. I nie zniechęcaj się! Co rok przeprowadza się tu wielu Polaków z nadzieją na lepsze życie. I nawet, jeśli nie zarobisz tego, co sobie planowałeś, to przyjeżdżając tu raz… nie będziesz chciał stąd wyjechać. To miejsce przyciąga i wciąga. Ląduje głęboko w sercu. Przyjeżdżając tu na pewno się zakochasz. Gwarantuję! Serdecznie Cię zapraszam na moje Social Media i do czytania mojego bloga, poświęconego w 90% Majorce! Facebook: Instagram: Blog: Czy wyjazd na Majorkę jest w twoich planach? A może do tej pory nie był, ale teraz się poczułeś zachęcony? Daj znać, bardzo chętnie poczytamy z Natalią jak ci się spodobała Majorka! Możesz przeczytać też: Spełnianie marzeń w Hiszpanii – wiatr w żagle. Życie nieidealne – pocztówka z Andaluzji. Jak się mieszka w Granadzie? Plusy i minusy. (Nudy na pudy, ale obowiązkowe!) NA TEJ STRONIE UŻYWAM PLIKÓW COOKIE, BY MÓC ŚWIADCZYĆ CI USŁUGI I ANALIZOWAĆ RUCH. INFORMACJE O TYM, JAK KORZYSTASZ Z TEJ STRONY, SĄ UDOSTĘPNIANE GOOGLE. KORZYSTAJĄC Z NIEJ, ZGADZASZ SIĘ NA TO. Więcej info

Jak się żyje na Majorce? / 22 marca, 2021. Zarobki na Majorce… czy faktycznie jest to finansowy raj? Czy wiesz, że trzech na dziesięciu pracowników na Balearach zarabia jedynie 736 euro miesięcznie? W dodatku połowa pracowników nie zarabia więcej niż 1500 euro. Natomiast średnia pensja na Balearach wyniosła 1940 euro w 2019 roku.

Głosowanie w wyborach prezydenckich odbywa się w niedzielę nie tylko na terenie kraju, ale także w prawie 170 obwodach na całym świecie. W części z nich głos można było oddawać tylko korespondencyjnie. O tym, jak wygląda głosowanie między innymi w USA, Rosji i Francji, opowiadają korespondenci TVN24 i "Faktów" niedzielę o godzinie 7 rano rozpoczęło się głosowanie w wyborach prezydenckich. Zgodnie z przepisami lokale wyborcze będą czynne do godziny 21. Jeśli żadna z obwodowych komisji wyborczych nie przedłuży głosowania, cisza wyborcza zakończy się o godzinie odbywa się również poza granicami kraju - w sumie w 169 obwodach. Stany Zjednoczone - głosowanie już zakończone, można było oddać głos jedynie korespondencyjnieReporter "Faktów" TVN Marcin Wrona relacjonował, jak wyglądało głosowanie w Stanach Zjednoczonych. W związku z pandemią Polacy mogli głosować tam jedynie korespondencyjnie. Komisje wyborcze pracowały w USA w pięciu konsulatach do godziny 21 czasu lokalnego. Najpierw zakończono odbieranie przesyłek pocztowych i kurierskich w Nowym Jorku, później w Chicago i w Houston, a na końcu - w Los Angeles. Osoba głosująca musiała sama zapłacić za wysłanie pakietu wyborczego. Głosowanie w Stanach Zjednoczonych. Relacja Marcina WronyTVN24Rosja - w czterech miejscach dowolna forma głosowania, w Irkucku - tylko korespondencyjnieRównież w Rosji Polacy mogą oddawać głos w sumie w pięciu obwodach wyborczych. Cztery z nich znajdują się w europejskiej części kraju - są to: Kaliningrad, Moskwa, Sankt Petersburg i Smoleńsk, a jeden - w azjatyckiej części - w Irkucku. Irkuck to najdalej wysunięte na wschód miejsce w Rosji, w którym można oddać głos w wyborach na prezydenta Polski. Tam głosowanie było możliwe jedynie drogą korespondencyjną. W czterech miastach w europejskiej części Rosji można było głosować zarówno korespondencyjnie, jak i tradycyjnie. Jak relacjonował korespondent "Faktów" TVN Andrzej Zaucha, najwięcej osób chcących oddać głos zarejestrowało się w Moskwie, a większość z tych osób zdecydowała się przyjść do lokalu wyborcze w Rosji zamykają się o godzinie 21 czasu lokalnego - jeżeli chodzi o obwód głosowania w Moskwie, to będzie to godzina 20 polskiego czasu. Jak przebiega głosowanie w Rosji? Relacja Andrzeja ZauchyTVN24Francja - głosowanie tylko korespondencyjneTakże we Francji Polacy mogli oddawać głos jedynie korespondencyjnie. W sumie w tym kraju utworzono cztery obwody wyborcze - to trzy razy mniej niż przy ostatnich wyborach parlamentarnych w 2019 roku. Jak relacjonowała korespondentka TVN24 Anna Kowalska, trzy placówki do głosowania znajdują się w Paryżu - dwa w polskiej ambasadzie, jeden w konsulacie, a czwarty - w Lyonie. Jak wygląda głosowanie Polaków we Francji? Relacja korespondentki TVN24 Anny KowalskiejTVN24Głosowanie na Litwie w siedzibie polskiej ambasadyNa Litwie Polacy mogą oddać głos w niedzielnych wyborach w lokalu wyborczym w siedzibie polskiej ambasady w stolicy kraju, Wilnie. Jak informował Marian Sokalski, przewodniczący Obwodowej Komisji Wyborczej numer 81 w Wilnie, do godziny 14 czasu polskiego głos oddało około 120 osób, czyli około 50 procent tych, którzy zgłosili swój udział. - Głosują głównie ci, którzy są zarejestrowani. Osoby z zaświadczeniem, na przykład turyści, stanowią około 20 procent - mówił. Sokalski zaznaczył, że "głosowanie przebiega sprawnie i spokojnie, (…) zgodnie z przepisami oraz zaleceniami ministra zdrowia RP i miejscowymi zasadami obowiązującymi w okresie zagrożenia epidemiologicznego".BelgiaJak poinformował konsul generalny w Brukseli Jacek Grabowski, do głosowania w wyborach prezydenckich zarejestrowało się w Belgii 11 487 osób. To prawie dwa razy więcej niż w poprzednim głosowaniu tego samego rodzaju. - W pierwszej turze wyborów pięć lat temu zarejestrowało się 6902 wyborców, wydano 6039 kart do głosowania - przekazał konsul. Pakiety wyborcze były wysyłane Polakom w Belgii pod adresy wskazane przy rejestracji. Po ich otrzymaniu można je było odesłać albo dostarczyć osobiście do konsulatu w Brukseli. W niedzielę można było je też zanieść do urny w jednej z trzech komisji wyborczych w belgijskiej którzy nie chcieli bądź nie mogli tego zrobić, pomagają wolontariusze "Sztabu Pomocy Belgia". WłochyW polskich placówkach dyplomatycznych we Włoszech wybory prezydenta odbywają się tylko korespondencyjnie. Pracują dwie obwodowe komisje wyborcze w Rzymie i jedna w Mediolanie w Konsulacie Generalnym RP. Według informacji uzyskanych przez PAP od polskich placówek na wybory w Rzymie zapisało się 3158 osób, a w Mediolanie - przypadku Polaków przebywających na Malcie właściwym konsulatem jest ten w Rzymie i należało go zawiadomić o zamiarze udziału w głosowaniu, podając adres pocztowy na wyspie, gdzie miał zostać doręczony pakiet wyborcze otrzymały już większość kopert zwrotnych z wysłanych pakietów wyborczych. Koperty zwrotne można było dostarczyć osobiście lub za pośrednictwem innej osoby do piątku do operatorów pocztowych i kurierów przesyłki te będą odbierane do czasu zakończenia głosowania, to jest do godz. 21 w Hiszpanii utworzone zostały trzy obwody głosowanie. - To pierwsze w historii placówki wybory, które są wyłącznie korespondencyjne i praktycznie bez udziału turystów - powiedziała ambasador RP w Madrycie Marzenna powiedziała Monika Domańska-Szymczak, radca wydziału polityczno-ekonomicznego ambasady RP w Madrycie, z dwóch działających w stolicy Hiszpanii komisji do wyborców wysłano łącznie 4185 pakietów wyborczych. Do niedzieli rano do obu madryckich komisji dotarło ponad 80 procent kart do trzeciej działającej w Hiszpanii obwodowej komisji wyborczej, przy Konsulacie Generalnym RP w Barcelonie, wysłanych zostało do Polaków 2028 pakietów wyborczych. Do rana w niedzielę zwrócono do komisji około 70 procent kart do mieszkający w Portugalii dowożą osobiście karty do głosowania i zostawiają je w budynku ambasady RP w Lizbonie, w której działa obwodowa komisja wyborcza - jedyna w kraju. Jak powiedział oficer prasowy ambasady RP w Lizbonie Bogdan Jędrzejowski, przed południem w niedzielę karty do głosowania dostarczyło wprawdzie zaledwie kilka osób, ale zaznaczył, że spodziewa się, iż frekwencja w głosowaniu korespondencyjnym wśród portugalskiej Polonii będzie Karty do głosowania można dostarczać do obwodowej komisji wyborczej w Lizbonie do godziny 21. Spodziewam się, że po południu będziemy mieli więcej osób pojawiających się z kartami - zaznaczył ambasady w Lizbonie oszacował, że do niedzielnego przedpołudnia do placówki zwróconych zostało blisko 580 kart do głosowania, czyli około połowy wydanych. Wyjaśnił, że ponad 150 osób oddało wcześniej głos po osobistym odbiorze pakietów wyborczych w polskiej placówce Szwecji wybory odbywają się w dwóch komisjach w Sztokholmie. Wybory przebiegają sprawnie - przekazała w niedzielę przed południem wicekonsul w Sztokholmie Magdalena Polski w ParyżuTVN24Chęć udziału w wyborach w Szwecji zgłosiło około 9 tysięcy osób, z czego połowa zdecydowała się na głosowanie korespondencyjne. Od rana kolejka głosujących ustawiła się przed budynkiem ambasady RP w centrum Sztokholmu oraz przy polskim konsulacie w Sundbyberg z zachowaniem należytych odstępów. Część osób na skutek apeli przyszła zagłosować we wczesnych godzinach porannych, by uniknąć popołudniowej Ukrainie Polacy mogą głosować w komisji obwodowej w Kijowie. - Głosowanie w wyborach powszechnych prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w komisji obwodowej 139 w Kijowie przebiega w sposób spokojny, z powagą przypisaną temu wydarzeniu - powiedział jej przewodniczący Przemysław wyjaśnił, do tej pory napłynęły głosy oddane w sposób korespondencyjny, wyborcy mają też możliwość bezpośredniego głosowania w popołudniem w Kijowie frekwencja w wyborach wynosiła około 30 procent - poinformował głosować w lokalu wyborczym?TVN24Autor:mjz//nowTVN24, PAPŹródło zdjęcia głównego: TVN24
Polacy mieszkający we Lwowie akcją „Światełko Pamięci dla Cmentarza Łyczakowskiego”, mszą świętą oraz odwiedzaniem mogił polskich żołnierzy na cmentarzu Orląt Lwowskich i grobów
Czy Hiszpanie nie traktowali koronarusa poważnie, jak Włosi? - Zasadniczo zalecania władz nie były brane na serio. To też wynikało z poczucia bezpieczeństwa oraz z tego, że główna informacja rządowa i od specjalistów była, abyśmy nie wpadali w panikę, że jest tylko trochę cięższa grypa - mówi w rozmowie z Onet Podróże Aleksander Hryniuk Zapytani o strach Hiszpanów polscy przewodnicy odpowiadają, że boją się szczególnie ludzie starsi. - Przykładowo moja 80-letnia teściowa nie chce wypuszczać teścia nawet na balkon - mówi Agnieszka Sobolewska Polacy opowiedzieli nam jak wygląda sytuacja szpitali w Hiszpanii Turystyka stanowi ważny sektor gospodarczy kraju. Przewodnicy tłumaczą z własnej perspektywy, jak rząd wspiera branżę Karolina Walczowska: Jak Hiszpania zareagowała na pierwsze przypadki koronawirusa? Agnieszka Sobolewska: Myślę, że wielu z nas lekceważyło temat zagrożenia z powodu zakażenia koronawirusem, aż do momentu, kiedy nas to bezpośrednio nie dotknęło. Z Hiszpanami było podobnie. Na początku byliśmy informowani o problemach, jakie mieli Chińczycy czy Włosi. Ale wtedy niebezpieczeństwo wydawało się bardzo odległe. 31 stycznia w mediach poinformowano o pierwszym przypadku zakażenia wirusem na wyspie La Gomera (Wyspy Kanaryjskie). 27 lutego mieliśmy już w Hiszpanii 23 osoby ze stwierdzonym COVID-19. W regionie Comunidad de Madrid byli to między innymi: 24-latek, który wrócił z Włoch, 77-letnia kobieta z Torrejón de Ardoz, miasta znajdującego się pod Madrytem. Nowych przypadków było coraz więcej. Z dnia na dzień w miejscach publicznych, przede wszystkim w metrze, pojawiało się coraz więcej osób w maseczkach. Aleksander Hryniuk: Kiedy na początku lutego Hiszpanię obiegła informacja o pierwszym przypadku koronawirusa, który został wykryty u niemieckiego turysty na wyspie La Gomera, niewiele zmieniło się w kraju. Rząd centralny nie podjął żadnych decyzji, uważając, że Hiszpania ma już przygotowane protokoły postępowania. Zlokalizowano wszystkie osoby, które mogły mieć kontakt z osobą zarażona i wykonano testy. Pacjent został odizolowany. Według zapewnianie Fernando Simone, dyrektora Centrum Koordynacji Sanitarnego Stanu Wyjątkowego, wszyscy byli dobrze przygotowani. W tym samym czasie z Chin, z regionu Wuhan, wróciło do kraju 21 Hiszpanów. Zaraz po wylądowaniu na lotnisku wojskowym przewieziono ich do wojskowego szpitala Gómez Ulla w Madrycie, gdzie zamknięto na specjalnie przygotowanym do takich sytuacji piętrze. Kwarantanna trwała 14 dni. Pracownicy szpitala przeszli wcześniej specjalny kurs, a samo piętro było przygotowane już wcześniej, kiedy to u pielęgniarki wykryto wirusa Ebola. Przez cały czas, zapewniano, że Hiszpania jest przygotowana i że jeżeli będziemy mieli przypadki, to pojedyncze, takie jak na Gomerze. Dziesięć dni później mieliśmy kolejny przypadek na Majorce, był to obywatel Wielkiej Brytanii, który zaraził się w Alpach francuskich. Jedna ze słynniejszych wypowiedzi Simone z dnia 23 lutego brzmiała: "W Hiszpanii nie ma wirusa ani choroba nie jest przenoszona". Powiedział tak, odnosząc się do faktu, że żaden z przypadków nie był autochtoniczny. Początek marca był takim momentem, kiedy częściej słyszało się o kolejnych przypadkach. Wtedy też, 6 marca, dowiadzieliśmy się o pierwszej ofierze śmiertelnej, 69-letnim mieszkańcu Walencji. Na początku marca, władze sanitarne łagodnie rekomendowały, aby niektóre imprezy sportowe z udziałem drużyn z regionów ryzyka (jak Włochy), odbywały się przy drzwiach zamkniętych. Jednak nadal z przesłań rządu centralnego wynikało, że nie jest to jednoznaczne wskazanie, że ryzyko transmisji wzrosło. Hiszpanie, podobnie, a może bardziej niż Włosi zlekceważyli zagrożenie? Włosi, zamiast przebywać w izolacji, jeździli na plaże, urządzali pikniki. W Hiszpanii bary i restauracje były podobne pełne do chwili wprowadzenia obostrzeń. Aleksander Hryniuk: Hiszpanie są podobni do Włochów. Po pierwsze lubią spędzać czas wolny w grupie, z rodziną i ze znajomymi, w barach, restauracjach. Zasadniczo zalecania władz nie były brane na serio. To też wynikało z poczucia bezpieczeństwa oraz z tego, że główna informacja rządowa i od specjalistów była, abyśmy nie wpadali w panikę. Mówiono nam, że jest tylko trochę "cięższa grypa". Kiedy w Madrycie zamknięto szkoły, rodzice zostawiali je często dziadkom, którzy korzystając z pięknej pogody, wychodzili do parków i na place zabaw. Chwilę po tym zamknięto takie miejsca. Decyzję o stanie alarmowym mieszkańcy Madrytu przyjęli z wielką obawą, że z uwagi, iż jest to region z największą ilością osób z koronawiriusem, może dojść do całkowitego odizolowania stolicy kraju. Spowodowało to wyjazd wielu mieszkańców do swoich drugich rezydencji w górach czy przy plażach. W związku z masowym opuszczeniem miasta, wprowadzono całkowity zakaz przemieszczania się po kraju. Agnieszka Sobolewska: Ja zaczęłam się obawiać po informacjach, które docierały do nas z Włoch. Mój hiszpański kolega zawsze mówi, że Hiszpania i Włochy to dwie siostry - pod wieloma względami te dwa kraje są bardzo podobne. Dla mnie było to tylko kwestią czasu kiedy i w Hiszpanii przyjdzie nam się zmierzyć z COVID-19. POLECAMY: Co poszło nie tak we Włoszech? "Wszystko można zamknąć, ale nie bar" Kiedy tak naprawdę zrobiło się poważnie w Hiszpanii? Aleksander Hryniuk: Wszystko zmieniło się po ósmym marca. Tutaj wpływ na zmianę podejścia władz zarówno centralnych, jak i regionalnych miały dwa wydarzenia. Pierwsza sprawa to pogrzeb w miejscowości Vitoria, w którym zaraziło się 60 uczestników z różnych miejscowości. W konsekwencji doprowadziło to do izolacji niektórych małych miejscowości w regionie Rioja. Drugim wydarzeniem był nagły wzrost przypadków w Madrycie z 8 na 9 marca. W ciągu tylko 24 godzin mieliśmy ponad dwukrotnie więcej zainfekowanych osób. Agnieszka Sobolewska: Kluczowa dla rozprzestrzeniania się COVID-19 na terenie Madrytu była manifestacja zorganizowana z okazji Dnia Kobiet mająca miejsce 8 marca (niedziela). Organizatorzy podali, że mogło w tych obchodach wziąć udział nawet milion osób! Sytuacja bardzo się skomplikowała, kiedy wieczorem 9 marca (poniedziałek) poinformowano nas w mediach o zamknięciu szkół planowanym na 11 marca. Ta informacja wywołała popłoch przede wszystkim wśród rodziców. Nagle okazało się, że w ciągu jednego dnia musimy ulokować gdzieś nasze pociechy. Ten problem dotknął i mnie, ponieważ mam 5-letnią córkę. Wkrótce potem pojawiły się informacje, że Madryt może zostać odcięty od reszty hiszpańskich prowincji. Wtedy zrobiło się już naprawdę niewesoło... 14 marca niektóre regiony autonomiczne, w tym Comunidad de Madrid, ogłosiły stan alarmowy na okres 15 dni. Kiedy państwo zdali sobie sprawę z problemu koronawirusa? Agnieszka Sobolewska: Trzeba zaznaczyć, że nie w każdym regionie autonomicznym sytuacja przebiegała tak samo. Kiedy w Madrycie mieszkańcy zaczęli powoli zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa związanego z epidemią koronawirusa, w innych regionach życie toczyło się bez większych zmian. Dużym problemem ok. 13 marca (w piątek) okazały się weekendowe wyjazdy mieszkańców dużych miast do ich domów wakacyjnych znajdujących się w turystycznych resortach. Było to równoznaczne z rozprzestrzenianiem się wirusa po całym praktycznie terytorium Hiszpanii. Gdy jedni uciekali przed chorobą, inni zdawali sobie sprawę, że problem COVID-19 zaczyna już ich coraz bardziej dotyczyć. Tak było między innymi w Zahara de la Sierra znajdujący się w prowincji Kadyks, gdzie mieszkańcy zamknęli drogi dojazdowe, pozostawiając tylko jedną opcję wjazdu do miasteczka. Miejscowi do tej pory kontrolują, aby obcy nie wjeżdżali na ich terytorium. Każdy samochód wjeżdżający do miasta jest dezynfekowany. I wygląda na to, że ich sposób działa, ponieważ w Zahara de la Sierra nie odnotowano jeszcze przypadku koronawirusa. Z tymi pełnymi restauracjami w Hiszpanii to sytuacja jest trochę przesadzona. W dzielnicach Madrytu zdecydowanie mniej było klientów w jadłodajniach czy barach, natomiast więcej w sklepach spożywczych. Ale chciałabym podkreślić, że w każdym regionie autonomicznym sytuacja mogła wyglądać trochę inaczej. CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus zmienił znany kurort nie do poznania Ludzie się boją? Agnieszka Sobolewska: Oczywiście, że tak. Codziennie jesteśmy informowani w mediach o nowych przypadkach koronawirusa. Szczególnie ludzie starsi żyją w niepewności. Objawia się to na różne sposoby. Na przykład moja 80-letnia teściowa nie chce wypuszczać teścia nawet na balkon. Nasi sąsiedzi (mieszkam w bloku) wychodzą z domu tylko po zakupy i na spacer z psem i praktycznie wszyscy uzbrojeni są w maseczki i rękawiczki. Podobnie sytuacja wygląda u moich znajomych w Bilbao, Sewilli, Walencji czy Barcelonie. Wszyscy siedzimy w domu, choć czasami ładna pogoda kusi nas do wyjścia w plener. Aleksander Hryniuk: Ja nie widzę paniki i strachu. Myślę, że dużo tutaj robią wszystkie programy informacyjne. Przestrzegają, by nie wpadać w panikę, a dbać o higienę i stosować się do zaleceń. Niezależnie od tego, jaką stację telewizyjną oglądamy, to raczej jest przekaz solidarności i cały czas się powtarza, że polityków rozliczymy później - teraz jest czas na jedność i walkę z wirusem. Oczywiście, są osoby, które się boją. Jest wiele osób, które są na zwolnieniu z uwagi na lęki, strach przed zarażeniem się od innych. Trudno jednak się dziwić, jeśli w ciągu trzech dni umiera mama, ciocia i babcia. A w miejscowości skąd pochodzą, która ma ok. 7 tys. mieszkańców, dziennie umiera po 3-4 osoby tylko na koronawirusa. Jednak w Hiszpanach jest duża nadzieja, że kwarantanna niedługo się skończy i znów będize można wyjść do baru na piwo i spotkać się ze znajomymi. Jak wygląda obecna sytuacja w hiszpańskich szpitalach? Aleksander Hryniuk: Dzisiaj 7 kwietnia sytuacja w Hiszpanii powoli się stabilizuje. Od kilku dni dane, jakie spływają, są w miarę pozytywne. Nie możemy wpadać w euforię, ale ilość zgonów spadła do ponad 600, a było 950. Procentowa liczba nowych przypadków jest poniżej 6, a było to ponad 20 proc. Hiszpania ma jeden z najwyższych wskaźników wyleczonych osób - ponad 43 tys., podczas gdy we Włoszech ponad 22 tys. Dzięki stworzeniu szpitali polowych oraz zamiany hoteli na szpitale nie doszło do zatkania całkowitego służby zdrowia. Oczywiście, sytuacja była bardzo poważna. Natomiast z tego, co wiem, nie doszło do momentu, kiedy oddziały intensywnej terapii były całkowicie niewydolne. Zmniejsza się powoli też ilość osób przyjmowanych na te oddziały. Ogólnie rzecz biorąc, sytuacja powoli się poprawia. Agnieszka Sobolewska: W Madrycie przykładowo pacjenci z lżejszymi objawami COVID-19 kierowani są do takiej przejściowej kliniki znajdującej się w IFEMA, czyli do kompleksu budynków, w których w normalnych okolicznościach organizowane są imprezy targowe. Z ogromnym respektem traktujemy w Hiszpanii personel medyczny, który codziennie naraża swoje życie, często nie mając dostatecznej ilości materiałów ochronnych. Hiszpańskie media podawały, że na dzień 27 marca ponad 9 tys. osób pracujących w służbie zdrowia było zakażonych. CZYTAJ WIĘCEJ: Polska rodzina, która utknęła na jachcie u wybrzeży Hiszpanii, oferuje pomoc Hiszpanie nie pozostają obojętni. Agnieszka Sobolewska: Codziennie o godz. 20 mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego wychodzą na balkony, tarasy lub po prostu otwierają okna i klaszcząc, śpiewając czy wiwatując, starają się wyrazić swój aplauz dla lekarzy, pielęgniarek czy zwykłych osób sprzątających w szpitalach. Myśleli państwo o powrocie do Polski? Aleksander Hryniuk: Jesteśmy licencjonowanymi przewodnika po Madrycie i współzałożycielami Biura Podróży Iventour oraz prowadzimy stronę internetową/bloga z informacjami o Madrycie i okolicy Nasze życie prywatne i zawodowe związane jest od ponad 11 lat z Madrytem i Hiszpanią. Turystyka to chyba jedna z głównych gałęzi gospodarki Hiszpanii. Agnieszka Sobolewska: Myśląc o Hiszpanii zazwyczaj kojarzymy ten kraj z pięknymi plażami, miastami z licznymi zabytkami i atrakcjami. Niestety wszystkie te przestrzenie są teraz puste. Turystów z zagranicy brak. Mieszkańcy od trzech tygodni siedzą zamknięci w domach, a więc nie ma też mowy o turystyce lokalnej. Zamknięte pozostają hotele, muzea, teatry itd. Aleksander Hryniuk: A ubiegły rok 2019, był kolejnym rokiem rekordowym, jeśli chodzi o liczbę turystów, sięgającą ponad 83 miliona osób, które odwiedziły ten kraj. Udział sektora turystycznego w PKB to 12 proc. a w zatrudnieniu to 13 proc. Turystyka jest jednym z najważniejszych działów gospodarki. Zatem w związku z kryzysem rząd jakoś zamierza wspierać ten sektor? Aleksander Hryniuk: Od momentu, kiedy został wprowadzony stan alarmowy, sektor turystyczny domagał się pomocy ze strony rządu centralnego. Królestwo Hiszpanii składa się z regionów autonomicznych, w związku z czym, pomoc jest nie tylko od rządu centralnego, ale również od rządów regionalnych. Wydany dekret królewski o wsparciu działalności w stanie kryzysu zakłada przeznaczenie ok. 200 mld euro na wparcie dla różnych firm czy osób, które ucierpiały przez pandemię. Ułatwiono zwalnianie pracowników na tymczasowy okres bezrobocia, podczas którego pracownicy dostaną zasiłek dla bezrobotnych, a zakład jest zwolniony z opłaty składek zusowskich w części lub całości. Warunkiem skorzystania z tej możliwości jest obowiązek zatrudnienia danej osoby po zakończeniu stanu alarmowego na okres przynajmniej sześciu miesięcy. Przełożono również o pół roku wszelkie płatności zobowiązań skarbowych. W pakiecie są też pożyczki z poręczeniem państwa o niskim oprocentowaniu i pomoc dla jednoosobowej działalności gospodarczej. Wygląda jednak na to, że pominięto tam przewodników. Zgodnie z dekretem wszystkie osoby, które na mocy stanu alarmowego musiały zamknąć działalność gospodarczą, dostaną na ten okres zasiłek dla bezrobotnych, który w Hiszpanii osobom prowadzącym jednoosobową działalność gospodarczą się nie należy. Zostaną także zwolnione z opłacania składek na ubezpieczenie społeczne. Inne firmy, które ucierpiały na skutek pandemii, muszą wykazać, że ich dochody są niższe o 25 proc. w marcu niż średniomiesięczna za drugi semestr z 2019 roku. I tutaj zapomniano o przewodnikach, tzn. nie ma ich w spisie tych działalności, które zostały zamknięte na mocy dekretu o stanie alarmowym. Co powoduje, że nasze wnioski są odrzucane i musimy wykazywać dochody i borykać się z wieloma procedurami. ZOBACZ TAKŻE: Hiszpanie przerwali kwarantannę i zorganizowali uliczny festyn Od kiedy państwo nie pracują? Agnieszka Sobolewska: Przewodnicy turystyczni stracili pracę już w lutym i jest dla nas wielką niewiadomą, kiedy znów wrócimy do swoich zajęć. Jeśli nie zostaną nam przyznane zasiłki będziemy w dużych tarapatach. Liczymy, że w przyszłości w Polsce liczymy, że nasi rodacy wrócą do Hiszpanii. Na południu Hiszpanii panuje ogromne bezrobocie. Co dzieje się z tymi ludźmi? Agnieszka Sobolewska: Ubogich ludzi nie brakuje na terenie całego kraju. Dla nich zbierane są fundusze i produkty spożywcze. Istnieją instytucje, które przygotowują i dostarczają codziennie posiłki bezpośrednio do mieszkań osób starszych i żyjących w nędzy. Osoby prywatne też starają się pomagać potrzebującym. Niestety z powodu COVID-19 mamy dodatkowo ponad 300 tys. bezrobotnych. Nie wiadomo, ile z tych osób będzie miało możliwość powrotu do pracy po zakończeniu epidemii. Aleksander Hryniuk: Z jednej strony mamy duże bezrobocie, ale z drugiej olbrzymie zapotrzebowanie rąk do pracy w rolnictwie. Problem powstał po zamknięciu granic. Do tej pory to osoby z innych krajów Polacy wypełniali tę lukę. Dekret królewski dotyczący wparcie obejmuje również osoby i rodziny poszkodowane przez kryzys w związku z pandemią koronawirusa. Część z tych osób mimo niewystarczającego okresu pracy, będzie mogła pobierać zasiłki dla bezrobotnych. Nie będzie można eksmitować też takich osób z uwagi na brak opłat za czynsz. Zostają wprowadzone tzw. bony socjalne, które dają prawo do zniżki na prąd elektryczny. Wprowadzono także wsparcie dla osób sprzątających u rodzin, pod warunkiem, że były one zgłoszone do systemu ubezpieczeń społecznych. Co jest dzisiaj największym problemem Hiszpanii? Agnieszka Sobolewska: Madryt, czyli największe miasto w Hiszpanii, stanowi cały czas największe epicentrum epidemii koronawirusa. Tu sytuacja jest najcięższa zwłaszcza, jeśli chodzi o osoby starsze. W Hiszpanii największa śmiertelność występuje wśród osób powyżej 60 roku życia, które stanowią aż 95,5 proc. zmarłych (wg. gazety ABC z 7 kwietnia 2020). Problemem jest też brak odpowiednich urządzeń i materiałów ochronnych w szpitalach oraz duży niedobór testów medycznych. Najgorsze jest również to, że nie wiemy, kiedy wrócimy do normalności. Kwarantanna w Hiszpanii jest bardziej zaostrzona niż w Polsce. Od trzech tygodni jesteśmy zamknięci w domach, nasze dzieci nie mogą wychodzić na spacery. Osoby dorosłe mogą tylko wychodzić na zakupy, do apteki, banku, do pracy, jeśli pracują w instytucjach absolutnie niezbędnych. Hiszpanie się jednak nie poddają? Agnieszka Sobolewska: Mimo wszystko nie brakuje optymizmu w codziennych relacjach. Mieszkańcy Hiszpanii, którzy zazwyczaj są osobami pogodnymi, starają się odnaleźć w tej nowej sytuacji. Powstaje dużo grup wsparcia społecznego, sąsiedzkiego, zawodowego, itd... I tak jak to w naszym przypadku, czyli ludzi pracujących w branży turystycznej, powstają zupełnie nowe projekty, które prawdopodobnie nie doszłyby do skutku, gdybyśmy nie doświadczyli pandemii COVID-19. Razem z naszymi koleżankami i kolegami z Hiszpanii i innych krajów przygotowujemy właśnie nowe rozwiązania przeznaczone dla miłośników turystyki. *** Agnieszka Sobolewska, 45-latka urodzona w Gdańsku, absolwentka historii sztuki i historii, licencjonowany przewodnik po Madrycie i okolicach. Zanim zwabiona dewizą „Życie jak w Madrycie” osiadła na dobre w stolicy Hiszpanii, mieszkała i pracowała jako pilot i przewodnik po Katalonii, Andaluzji i Walencji. Jej pasją są podróże i sztuka. ​Jest współautorką przewodnika po Madrycie wydanego w 2016 roku przez Wydawnictwo Bezdroża. Aleksander Hryniuk, 47-latek urodzony w Złotoryi, zamiłowanie do Hiszpanii przyczyniło się do podjęcia decyzji o przeniesieniu się do tego kraju, który od lat był moją pasją. Jego kultura, historia i ludzie spowodowały, iż wiele lat temu podjąłem decyzję, że kraj ten stanie się moja druga ojczyzną. Niesiony chęcią głębszego poznania stolicy Hiszpanii ukończyłem kurs na przewodnika turystycznego po Wspólnocie Madrytu oraz pilota wycieczek. Oboje są licencjonowanymi przewodnikami po Madrycie i okolicach. Należą do Krajowego Stowarzyszenia Licencjonowanych Przewodników Turystycznych w Madrycie (APIT, Asociación Nacional de Guías Profesionales de Turismo). Prowadzą Biuro Podróży Iventur w Madrycie.
SZCZEPIENIA. Polacy mieszkający w Niemczech masowo szczepią się w Polsce. Wystarczy PESEL, szczepionkę można otrzymać nawet w ciągu tygodnia. Setki Polaków mieszkających na co dzień w Niemczech przyjeżdżają z powrotem do Polski żeby zaszczepić się na koronawirusa, jak przekazał „Deutsche Welle” w środę.
Wszystko co musisz wiedzieć jeśli szukasz mieszkania na Majorce! Mieszkać na Majorce jak to pięknie brzmi! Wiele osób o tym marzy, widzę to chociażby po ilości wiadomości, które wpadają na moją skrzynkę każdego dnia. Pytacie o ceny, o to gdzie szukać mieszkania i jak wygląda cały proces wynajmu. Moje marzenie się spełniło, od 2014 roku mieszkam na hiszpańskiej Majorce dlatego postanowiłam podzielić się z Wami swoim doświadczeniem i informacjami. Jeśli rozważasz przeprowadzkę na Majorkę to koniecznie przeczytaj ten wpis a wszystkiego się dowiesz! Znam ten temat od podszewki ponieważ od wielu lat wynajmuję mieszkanie na Majorce. Obecnie to moje 3 lokum, tysiące ofert, setki telefonów, kilkadziesiąt odwiedzin. A dodatkowo od jakiegoś czasu intensywnie rozglądam się i interesuję tematem kupna nieruchomości na Majorce, ale o tym przeczytać można tutaj, „kupno mieszkania lub domu na Majorce”. To co mnie najbardziej denerwuje to standard majorkowych mieszkań. Oczywiście porównując do standardu w Polsce. Spora część szczególnie tych tańszych mieszkań to stare, zawilgocone, nadające się do remontu budynki. Za wyższy standard, dobrą lokalizację czy ładny widok trzeba sporo zapłacić. Statystyki i widełki cenowe... Jeśli chodzi o ceny zarówno wynajmu jak i kupna to Baleary to drugi, najdroższy region w Hiszpanii. Przejdźmy do liczb i statystyk, aktualnie według najnowszych danych wygląda to następująco:średnia cena na całej Majorce to 12,0 €/m2, najtaniej jest w Ince i Manacor gdzie średnia cena wynosi około 8€/m2 a najdrożej Palma i Calvia nawet do 15€/m2,na wyspie znajdziemy zarówno kawalerkę 30m za około 550€-600€ miesięcznie jak i luksusowe wille za miesięcznie. Gdzie szukać? Na początek polecam zajrzeć na grupy Facebookowe typu Polacy na Majorce, Alquiler lub Venta… + Mallorca lub konkretne nazwa miejscowości. Używajcie kombinacji tych słów w wyszukiwarce: Alquiler = wynajem, Venta = sprzedaż, pisos = mieszkania, casas = domy. MILANUNCIOS strona z ogłoszeniami, odpowiednik polskiego olx. IDEALISTA portal poświęcony nieruchomościom, bardzo intuicyjna strona z codziennie nowymi ofertami. Głównie ogłaszają się tam agencje nieruchomości, rzadziej wynajem bezpośredni. Głównie oferty dotyczą wynajmu pantoflowa. Ja żadnego z moich trzech mieszkań nie znalazłam przez ogłoszenia. Opisywałam już to zjawisko przy temacie pracy. Dobra praca i tańsze mieszkania nie pojawiają się w ogłoszeniach bo tutaj działa poczta pantoflowa. Ja mam szczęście, że mój chłopak jest Majorkańczykiem i za każdym razem właściciel to „znajomy znajomego” i wtedy jest zupełnie inny temat no i lepsze ceny! Zdarzyło się nawet, że skoro Majorkańczyk wynajmuje „swojemu” to nie musieliśmy płacić kaucji! Ale tutaj trzeba mieć szczęście, kontakty, więc ta opcja odpada jeśli dopiero zaczynacie swoją przygodę z Majorką. Agencje nieruchomości, można kontaktować się bezpośrednio z agencjami a oni znajdą dla Was to czego potrzebujecie. Koszt wynajmu na start... Jeśli mieszkanie wynajmujemy bezpośrednio od właściciela to będziemy na start płacić za:miesięczny wynajem,kaucję w wysokości opłaty za jeden miesiąc,tzw. koszty utrzymania (sprzątanie klatki, ogrodnik, basen itd.) często w kosztach utrzymania wliczona jest już też opłata za wodę, jeśli nie to płacimy osobno,zostaje jeszcze opłata za prąd i śmieci, którą pokrywamy na własną rękę. Jeśli mieszkanie będzie wynajmowane przez agencję nieruchomości to trzeba dodać jeszcze opłatę dla agencji. Zazwyczaj wynosi ona tyle co miesięczny wynajem. Czylimiesięczny wynajem (1 lub 2, w zależności od tego jak życzy sobie właściciel),kaucja w wysokości jednego miesiąca,opłata dla agencji w wysokości miesięcznego najmu,Tak, na Majorce to właśnie najemca ponosi opłatę za prowizję dla agencji a nie właściciel. Dlatego lepiej wynajmować mieszkanie bezpośrednio od właściciela. Ale to wcale nie jest takie proste. Czy łatwo znaleźć mieszkanie do wynajęcia na Majorce? Odpowiedź na to pytanie zależy od tego jaki masz budżet. Największe zapotrzebowanie na mieszkania jest w widełkach od 450 – 700 euro. Bo na tyle właśnie mogą sobie pozwolić lokalsi przy tutejszych zarobkach. I takich ofert właśnie jest najmniej. Jeśli Twój budżet to 1500 euro wzwyż to możesz przebierać w ogłoszeniach. Jest ich mnóstwo. Problemem oprócz ceny może być jeszcze to czy warunki będą nam odpowiadać. Nie zawsze cena odpowiada jakości i też pod uwagę, że Majorka to mała wyspa a rocznie przybywa około 20,000 nowych mieszkańców. Turyści wynajmujący prywatne domy i mieszkania to też problem. Nie od dziś wiadomo, że każdy chce zarobić jak najwięcej. Właściciele mieszkań wolą wynajmować je turystom niż rezydentom ponieważ przez tydzień takiego wynajmu zarobią więcej niż wynajmując na dłuższy okres lokalsom. Mimo wprowadzonego prawa i zakazów nic się nie poprawiło. Prawo jest dziurawe, a proceder wynajmu turystom „na czarno” działa na tak ogromną skalę, że urzędnicy wolą patrzeć w drugą stronę i udawać, że problem nie inne kwestia to nowo powstające mieszkania i domy tzw. nowe budownictwo. Powstają w ostatnich latach na wyspie luksusowe rezydencje za miliony monet. Bo właśnie na tego typu nieruchomości jest największe zainteresowanie, głównie wśród zagranicznych inwestorów. Nowe mieszkania tańsze, dla średniej klasy nie to zjawisko nazywane jest „kryzysem mieszkaniowym klasy średniej„. Kiedy ludzie zarabiają po 1200 euro przez tylko 6 miesięcy w roku to jak mają płacić za wynajem 800 euro miesięcznie? Ten kryzys polega na tym, że jest coraz więcej przypadków dzikich lokatorów, eksmisji, rodzin mieszkających w przyczepach campingowych i cały czas rośnie też liczba bezdomnych. Ale mimo zbulwersowania Majorkańczyków tą sytuacją i obietnic polityków nic w tym kierunku nie zmienia się na lepsze od lat… UWAGA NA OSZUSTÓW! Jeśli szukacie na odległość to NIGDY nie wysyłajcie pieniędzy jeśli nie jesteście pewnie w 100%, że dane mieszkanie/agencja w ogóle istnieje. W ostatnich latach jest wielu oszustów, którzy wykorzystują sytuację i oferują mieszkania, które w ogóle nie istnieją. Majorkańskie budownictwo... Różni się od tego co mamy w Polsce. Wilgoć, brak ogrzewania, nieocieplone budynki, nieszczelne okna i drzwi, brak widny to tylko kilka punktów, które na szybko przychodzą mi do głowy. Mieszkania na Majorce przystosowane są do wysokich temperatur. Wysokie upały trwają tylko przez dwa miesiące, więc tylko przez ten, krótki czas mieszkanie spełnia swoje zastosowanie i chłodzi. Najgorzej jest w miesiącach zimowych, kiedy dogrzewać trzeba się farelką bądź prowizorycznym piecykiem. Mimo wysokich rachunków za prąd w mieszkaniu dalej będzie zimno, bo jak to twierdzą mieszkańcy wyspy „taki mamy klimat”. Nikogo nie dziwi 13 czy 14 stopni wewnątrz, tak! często jest chłodniej w budynku niż na zewnątrz. Dobra wiadomość jest taka, że wszystko zależy od naszego budżetu. Jeśli jest on spory to znajdzie się i ocieplony budynek oraz ogrzewanie. Wynajem bez znajomości hiszpańskiego... W takim wypadku polecam skorzystać z usług i pomocy agencji. Przedstawiciele takich biur nieruchomości zawsze mówią po angielsku i niemiecku a często też w innych językach. Na Majorce powstały również biura polskojęzyczne – jeśli potrzebujesz taki namiar do osoby, która zajmuje się wynajmem i pomocą administracyjną w języku polskim napisz do mnie na kontakt@ Jeśli chcesz wynająć mieszkanie bezpośrednio od właściciela i nie znasz hiszpańskiego a nie masz możliwości dogadać się z nim w innym języku to warto skorzystać z pomocy osoby trzeciej, np tłumacza. Najlepiej uzgodnić wszystkie warunki na początku aby uniknąć późniejszych sporów i nieporozumień. Małe rzeczy a cieszą, czyli na co warto zwrócić uwagę... Czy mieszkanie jest ogrzewane, jeśli tak to w jaki sposób? Pamiętaj, że prąd w Hiszpanii jest bardzo drogi! Boiler na ciepłą wodę jest elektryczny czy gazowy? Przeanalizuj za i przeciw. Jakie opłaty zawarte są w cenie a za co musisz płacić na własną rękę? Śmieci to około 120 euro rocznie, woda, prąd, internet itd. Jeśli masz zwierzęta domowe dopytaj i sprawdź czy są akceptowane!Upewnij się czy mieszkanie ma opcję miejsca parkingowego, a jeśli nie to sprawdź czy to strefa łatwego parkowania, bywa z tym różnie na Majorce! Sprawdź jakich dokumentów wymaga agencja / właściciel – umowa o prace, oszczędności, wykaz ostatnich zarobków itd. Jeśli mieszkanie jest na wyższym piętrze to upewnij się, że jest w budynku winda!Dopytaj czy możesz umeblować mieszkanie po swojemu, właściciele często zabraniają drastycznych zmian!Czytaj dokładnie warunki umowy, zawsze wszystko co ważne powinno być na piśmie! Skorzystaj z moich podpowiedzi i zaplanuj najlepsze wakacje na Majorce. Nie przegap najważniejszych miejsc na wyspie! Odbierz 10% zniżki na wypożyczenie samochodu w najlepszej wypożyczalni na Majorce! Dowiedz się jak krok po kroku zaplanować przeprowadzkę na wyspę. Zobacz ile to kosztuje i dużo więcej… This error message is only visible to WordPress adminsError: No connected account. Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.
Utworzony: sobota, 20 marca 2021 11:18 Polacy mieszkający na Wyspach od co najmniej kilku lat muszą się pospieszyć. Wielu od lat nie wypełniało tego wniosku, a zaległe pieniądze z podatków czekają. Wybory prezydenckie 2020 odbędą się w niedzielę, 28 czerwca. Tego dnia w Polsce i za granicą kilka milionów osób pójdzie do urn, by wybrać nową głowę państwa. Poniżej sprawdzamy, jakie są zasady oddawania głosów za granicą. Z tego tekstu dowiecie się: Jak głosować za granicą w wyborach prezydenckich? Kto może głosować w wyborach prezydenckich za granicą? W jakich godzinach będą otwarte komisje wyborcze? Wybory prezydenckie 2020 za granicą [POLSKA]Zarówno wybory parlamentarne jak i prezydenckie odbywają się poza granicami Polski w ten sam dzień, co na terenie naszego kraju. Podobnie będzie w tym roku - 28 czerwca Polacy mieszkający w USA, na Wyspach, czy terenie UE zagłosują na wybranego 2019 roku w wyborach parlamentarnych wzięło udział ponad 200 tys. Polaków mieszkających za granicą. Za to w głosowaniu w 2015 roku uprawnione do oddania głosu były 196 204 osoby. Do urn poszło 164 296 osób. Wybory prezydenckie 2020 w Polsce: kiedy będą? [DATA, TERMIN, KANDYDACI, SONDAŻE]Wybory prezydenckie 2020 za granicą: kto może głosować?W wyborach prezydenckich 2020 może głosować osoba, która: najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat, nie została pozbawiona praw publicznych prawomocnym orzeczeniem sądu, nie została ubezwłasnowolniona prawomocnym orzeczeniem sądu, nie została pozbawiona praw wyborczych prawomocnym orzeczeniem Trybunału Stanu, posiada ważny polski paszport, a w państwach, w których dowód osobisty jest wystarczającym dokumentem do przekroczenia granicy, ważny dowód osobisty, zostanie wpisana do spisu wyborców. Wybory prezydenckie 2020: kiedy druga tura? Ile głosów trzeba dostać, żeby przejść do drugiej tury? [DATA, TERMIN]Wybory prezydenckie 2020: najważniejsze trwa kadencja? Od ilu lat można startować? [ZASADY, OKRĘGI, DEBATA]Wybory prezydenckie za granicą: jak się zapisać? Jak wpisać się do spisu wyborców?By zagłosować w wyborach prezydenckich za granicą konieczne będzie wpisanie się na spis czytamy na stronie MSZ, konsulat nie prowadzi stałego rejestru wyborców, dlatego osoby zamierzające wziąć udział w wyborach zobowiązane są zgłosić się do spisu wyborców sporządzanego przez właściwego terytorialnie konsula. Wyborca może być wpisany tylko do jednego spisu dokonuje wpisu w spisie wyborców na podstawie osobistego zgłoszenia wniesionego do Konsulatu ustnie, pisemnie, telefonicznie, telegraficznie, telefaksem lub w formie spisy wyborców można się także dopisać przez elektroniczny system rejestracji e-wybory: powinno zawierać: Nazwisko Imię (imiona) Imię ojca Datę urodzenia Numer ewidencyjny PESEL Miejsce pobytu wyborcy za granicą Numer oraz miejsce i datę wydania ważnego polskiego paszportu. W państwach,w których dowód osobisty jest wystarczającym dokumentem do przekroczenia granicy, w miejsce numeru ważnego polskiego paszportu można podać numer ważnego dowodu osobistego. Miejsce wpisania wyborcy do rejestru wyborców (gmina w Polsce) w przypadku obywateli polskich czasowo przebywających za granicą. Program kandydatów na prezydenta: Andrzej Duda - PROGRAM WYBORCZY, POLITYCZNY I GOSPODARCZY Rafał Trzaskowski - PROGRAM WYBORCZY, POLITYCZNY I GOSPODARCZY Szymon Hołownia - PROGRAM WYBORCZY, POLITYCZNY I GOSPODARCZY Robert Biedroń - PROGRAM WYBORCZY, POLITYCZNY I GOSPODARCZY Władysław Kosiniak – Kamysz - PROGRAM WYBORCZY, POLITYCZNY I GOSPODARCZY Krzysztof Bosak - PROGRAM WYBORCZY, POLITYCZNY I GOSPODARCZY Stanisław Żółtek - PROGRAM WYBORCZY, POLITYCZNY I GOSPODARCZY Marek Jakubiak - PROGRAM WYBORCZY, POLITYCZNY, GOSPODARCZY Mirosław Piotrowski - PROGRAM WYBORCZY, POLITYCZNY I GOSPODARCZY Paweł Tanajno - PROGRAM WYBORCZY, POLITYCZNY I GOSPODARCZY Waldemar Witkowski - PROGRAM WYBORCZY, POLITYCZNY I GOSPODARCZY Więcej informacji o wyborach prezydenckich: Wybory prezydenckie 2020: kandydaci, data, termin. Jak głosować w wyborach 2020? Komisje wyborcze: godziny otwarcia Wybory hybrydowe , wybory korespondencyjne - ZASADY Wybory prezydenckie 2020: czy można głosować przez internet? Wybory prezydenckie: obietnice wyborcze kandydatów Wybory prezydenckie: jak głosować poza miejscem zamieszkania? Wybory prezydenckie: termin drugiej tury Witam wszystkich rodziców mieszkających na Majorce. Nazywam się Marzena i jestem magistrem nauczania przedszkolnego i wczesnoszkolnego. Mam więcej niż 12 lat doświadczenia w pracy z dziećmi Majorkę wypełniają wapienie mezozoiczne. W północno-zachodniej jej części rozciąga się malownicze pasmo górskie – Serra de Tramuntana, które może pochwalić się taki szczytami, jak Puig Major, który wznosi się aż na 1445 m czy Puig Masanella, który ustępuje temu pierwszemu bardzo niewiele i osiąga 1367m Analogicznie, również południowo-wschodnia część Majorki odznacza się pięknymi widokami i szczyci się rzeźbami krasowymi. I najważniejsze: Majorka oblana jest ciepłym i lazurowym Morzem Śródziemnym oraz otoczona złotymi piaskami. Skoro to Majorka ma stać się celem Waszych wakacyjnych podbojów, musicie wiedzieć, że wyspa kusi przez cały rok. Godne polecenia jest zwłaszcza południe, jest tu ciepło przez 365 dni i nigdy nikt się nie nudzi. Proponujemy wam wyjazd latem lub jesienią, należy jednak dodać, że lipiec i sierpień to ukochane miesiące turystów – wtedy jest ich tu najwięcej i niestety również ceny mogą być wyższe. Na szczęście z dotarciem na Majorkę nie będzie większych problemów. Z Polski na Majorkę można dostać się bezpośrednio lotami czarterowymi. Ponadto uruchomione są bezpośrednie połączenia na trasie Polska-Hiszpania, co również jest ciekawą opcją dotarcia na wyspę. PLL LOT oferują połączenia między Warszawą a Madrytem oraz Barceloną, Malagą i Alicante. Do Barcelony dotrzemy również z Poznania i Wrocławia – tą opcją umożliwia Ryanair. Warto także skorzystać z ofert „Majorka last minute” lub „Majorka all inclusive”, wówczas bowiem nie musimy martwić o wiele szczegółów. Mówiąc o Majorce grzechem jest pominięcie stolicy wyspy – Palma de Mallorca, to przecież największe miasto Balearów, tamtejsze lotnisko uznawane jest za jedno z najruchliwszych w Europie, a sama stolica okrzyknięta została jednym z najpopularniejszych kurortów świata! Zabytki, restauracje, bary, knajpki i kluby, w których impreza kończy się, gdy zaczyna świtać. Palma de Mallorca słynie także z bulwaru Passeig Maritim, który stanowi centrum rozrywkowe miasta. Znana jest ulica El Born, dawna promenada cieszy się obecnie ogromną popularnością i należy do najruchliwszych ulic stolicy. Prawdziwą atrakcją turystyczną przyciągającą uwagę przyjezdnych są rezydencje szlacheckie, których historia sięga nawet XVI w. Miłośnicy sztuki docenią Consolat de Mar pochodzacy z XVII w., w którym znajdują się największe dzieła pochodzące z renesansu. Ci zaś, którzy uwielbiają adrenalinę, powinni na żywo zobaczyć regaty o trofeum Księżnej Sofii, odbywające się zazwyczaj w kwietniu w Palma Bay. Widowiska te co roku przyciąga ogromną ilość fanów sportów wodnych. Majorka może także chwalić się miastem El Arenal, który znajduje się w pobliżu stolicy. El Arenal kusi turystów zwłaszcza pięknym portem jachtowym oraz czystą i zadbaną plażą, wzdłuż której rozciąga się promenada, która tętni życiem. Tutaj też znajduje się jeden z największych parków wodnych w Europie – Aquacity. El Arenal to ulubiona miejscowość osób młodych, którzy szukają miejsca, w którym mogą bawić się do białego rana. Pięknym miastem na Majorce jest także górska Valldemossa, również znajdująca się niedaleko Palma de Mallorca. To właśnie tutaj zimę spędził Fryderyk Chopin w roku 1838/1839. Z tego też względu można podziwiać tu specjalną ekspozycję dedykowaną naszemu utalentowanemu pianiście. Nie brakuje tutaj także zabytków, takich jak choćby starej apteki czy pałacu króla Sancha z XIV w. i Muzeum Sztuki Współczesnej. Atrakcją turystyczną jest Costa Nord, czyli centrum turystyczne, którego założycielem jest sam Michael Douglas, który zresztą często tu bywa. Wymieniając atrakcje turystyczne na Majorce warto wymienić również saliny morskie, z których słynie wyspa. Bezpieczne kąpieliska i czyste plaże przekonały do siebie całą rzeszę turystów – także tych z Polski. Na wycieczkę na Majorkę decyduje się bowiem coraz więcej naszych rodaków, oferty biur podróży są coraz korzystniejsze i wydaje się, że wakacje na Majorce dostępne są dla każdego. Swój raj odkryją tu zarówno zwolennicy spokojnego wypoczynku jak i ci, szukający szalonych wyzwań i przygód oblanych słońcem. Rankiem można podziwiać malowniczy wschód słońca i pić świeżo wyciśnięty sok, gdy promienie słoneczne zaczną być coraz odważniejsze, warto wybrać się na plażę lub jeden z kompleksów basenów, których na Majorce nie brakuje, by móc korzystać z uroków wody. Leżąc na leżaku warto podziwiać amatorów sportów wodnych, którzy szaleją na morskich falach. Motorówki, narty wodne, ogromne dmuchane gadżety i wystające z wody kolorowe fajki wodne świetnie komponują się z krajobrazem. Wieczór dobrze spędzić w jednej z hiszpańskich restauracji lub uroczych knajpek, by tam zasmakować przepysznej kolacji i delektować się owocami morza. Hiszpański klimat udziela się każdemu turyście i nawet ci, którzy stronią od szalonej zabawy prędzej czy później odwiedzają tamtejsze kluby, by bawić się w rytm hiszpańskiej muzyki. Jeśli poczujemy się już zmęczeni warto wybrać się na spokojny spacer, by obserwować codzienne życie mieszkańców Majorki. Ci uprawiają oliwki, figi, truskawki i cytrusy. Nawet sam widok bananowców zachwyca Polaków, którzy nie mają okazji widzieć tak egzotycznych drzew w kraju. Hiszpanie mieszkający na Majorce zajmują się także rzemiosłem artystycznym, wyrabiają ceramikę i biżuterię, która stanowi miłą pamiątkę z Majorki. Podobnie zresztą jak wyroby ze szkła (wazony, żyrandole). Nie można wrócić bez hiszpańskiego wachlarza, kasetek i glinianych talerzy. Warto także z Majorki przywieźć wino rioja lub valdepenas. Należy dokładnie porównywać ceny różnych produktów, nie warto przecież przepłacać. Skoro już mowa o cenach na Majorce, nie odbiegają one zbytnio od standardów europejskich. Ceny w marketach: * 1l Pepsi – ok. 1,3 EUR * 1l wody mineralnej – ok. 1 EUR * Paczka papierosów Marlboro – 2,8 EUR * Piwo – od 0,7 do 2 EUR * 1l Sangrii – ok. 2-3 EUR * Pocztówka – ok. 0,5 EUR Wyższe ceny są oczywiście w barach i restauracjach: * Piwo – ok. 3EUR * 1l Sangrii – ok. 9 EUR * Obiad – od 6 – 20 EUR * Pizza – od 5 – 10 EUR * Drink – od 4 do 6 EUR Ogromnym atutem Majorki są kluby. Wejście do klubu kosztuje ok. 18-20 EUR, ale wszelkie alkohole są w cenie biletu. Dodatkowo wchodząc do dyskoteki można liczyć na darmowe gadżety takie jak zapalniczki, plecaki, smycze, breloki itp. Po całonocnej eskapadzie z pewnością wypoczniemy w jednym z klimatyzowanych pokoi. Majorka oferuje hotele najwyżej jakości, dzięki temu wczasy na Majorce od początku do końca są niezwykle udane. Ciekawą opcją spędzenia urlopu jest także wypad do delfinarium w Marine Land. Taniec delfinów jest niesamowity, a turyści nie potrafią oderwać od nich wzroku. Majorka posiada również zapierające dech w piersiach zabytki, takie jak choćby te znajdujące się w stolicy - Zamek Bellver pochodzący z XIV w, Pałac de l’Almudaina z XIII w., będący hybrydą stylu aragońskiego i arabskiego, klasztor św. Franciszka i katedra gotycka, której budowa zajęła aż trzy wieki (XIII – XVI w). W Pollença natomiast znajduje się piękny Plac Główny oraz zabytkowy kościół Nostra Senyora dels Engels, kompleks budowli klasztornych znajdujący się na wzgórzu Piug de Maria oraz słynny Via Crucis, czyli schody otoczone cytrusami, które prowadzą na Wzgórze Kalwaria. Na samej górze znajduje się niewielka, ale niezwykle urokliwa kaplica Oratori, w której znajduje się zachwycająca figura Matki Boskiej u Stóp Krzyża. Tzw. cuina Mallorquína, czyli tamtejsza kuchnia, charakteryzuje się sympatią do mięsa wieprzowego i owoców morza. Mieszkańcy wyspy uwielbiają warzywa: pomidory, karczochy, bakłażany, paprykę znaleźć można niemalże w każdej potrawie. Hiszpanie przepadają także za chlebem nasączonym oliwą, który traktują jak prawdziwy przysmak. W menu znajdziemy także kalmary nadziewane rodzynkami, cebulę nadziewaną mięsnym farszem, bakłażany wypełnione cebulą, ziołami, chlebem i polane sosem pomidorowym. Prawdziwym przysmakiem Majorki jest natomiast tortilla de sardinas, czyli przepyszny omlet z sardynkami, oliwkami, cebulą i czosnkiem. Wyspiarze chwalą się także duszoną rybą podawaną z warzywami i ziemniakami, która bardzo smakuje polskim turystom. Majorka to idealne miejsce zarówno dla rodzin z dziećmi, zakochanych nowożeńców czy przyjaciół. Swoją idyllę odkryją tu miłośnicy sportów wodnych, którzy zapomną na Majorce co to nuda, czeka tu na nich bowiem cały wachlarz możliwości: sufring, żeglarstwo czy narty wodne zapewnią im odpowiednią dawkę adrenaliny. Na Majorce można robić wszystko, czego dusza zapragnie: grać w golfa, tenisa, jeździć konno po malowniczych terenach, zwiedzać wyspę na rowerze, pływać w morzu i basenach, spacerować i po prostu wypoczywać na plaży z drinkiem w ręku, tylko po to, by wieczorem tańczyć do upadłego. Pogoda nigdy tu nie zawodzi, mieszkańcy są uprzejmi i mili, a ceny przystępne. By poczuć klimat słonecznych wakacji koniecznie trzeba poznać Majorkę! Nie musisz przy tym ograniczać się tylko do przeglądu wiadomości. Z Polakami w USA możesz podyskutować także w mediach społecznościowych, między innymi w takich grupach na Facebooku jak Polonia w USA, czy Polonia Chicago w USA. Oczywiście, w kontaktach z Polonią nie warto ograniczać się tylko do Internetu. Wybory 2019. "Jeszcze tak nie było"Wasze zdjęcia otrzymaliśmy między innymi ze Lwowa. - Kolejka na prawie trzy godziny - napisał pan także: Zobacz też: Czy na pewno wiesz, jak oddać ważny głos? Krótki poradnikDo naszej redakcji przesłał zdjęcia, które pokazują jak wielu Polaków zdecydowało się dziś oddać swój głos w jednym z większych miast głosy oddaliście między innymi w Czechach. - W Pradze ogromny ruch w konsulacie. Panie z komisji mówiły, że jeszcze nigdy tak nie było. A było dopiero przed godziną 12 - podkreśliła czytelniczka swój głos oddała w drodze do Krakowa. Jak dodała, nie zdążyłaby oddać głosu w Polsce, dlatego zdecydowała się na na ambasadę w było także w Mediolanie, gdzie do głosowania przystąpiła pani Sylwia. - Ponad dwie godziny czekania do konsulatu - pisze 2019. Tłoczno w lokalach wyborczychWasze zdjęcia z lokali wyborczych dotarły do nas także z Francji, Holandii oraz z Cypru. - W wyborach do Parlamentu Europejskiego było o tej porze pusto. Teraz ciągnie się kolejka - mówi Bartek, który swój głos oddał w kolei w Holandii kolejki są równie imponujące. Na miejscu jest pan Tomasz, który wysłał nam zdjęcia z w kolejkach stoją także w Rzymie. Jak poinformował dziennikarz Tomasz Krzyżak na swoim profilu na Twitterze, tam na oddanie głosu czeka się nawet dwie 2019. Kolejki w Kazachstanie, Wietnamie i KatarzeDo naszej redakcji spłynęło także zdjęcie od pana Kamila. Widzimy na nim Polkę oddającą swój głos w wyborach w Astanie, stolicy Kazachstanu. - W spisie było 70 osób. Do tego dochodzą jeszcze zaświadczenia - podkreśla urn wyborczych ruszyli także Polacy mieszkający na Litwie. Na zdjęciach widzimy kolejkę przed ambasadą Polski w frekwencją może pochwalić się także ambasada w Hanoi. Polacy przebywający w Wietnamie tłumnie ruszyli oddać swój głos w wyborach. Na zdjęciach widać, że humor naszych rodaków nie głosy oddawaliście także w kolejkach stoją także nasi rodacy przebywający na Wyspach Brytyjskich. - W Londynie trzeba było czekać czasem nawet półtorej godziny. Ponad 97 tysięcy Polaków może zagłosować dziś w Zjednoczonym Królestwie - mówił Maciej Woroch, korespondent TVN w parlamentarne. "Kolejka na 100 metrów"Swoje do odstania przed oddaniem głosu mają także Polacy mieszkający we Frankfurcie. - Na oddanie głosu czekam już 20 minut. Jeszcze nie zagłosowałem. Kolejka na 100 metrów! - pisze pan nie jedyna kolejka w Niemczech. Podobna sytuacja ma miejsce przed ambasadą w Berlinie. Na zdjęciach widzimy Polaków, czekających w kilkudziesięciometrowej kolejce do z długim oczekiwaniem są także w konsulacie w Kolonii. - Kolejki są trzy, do trzech komisji. W Nadrenii Północnej-Westfalii jest największa Polonia w Niemczech. Nieoficjalnie wiem, że frekwencja idzie na rekord. Tu głosuje sporo młodej już "unijnej" emigracji. Są całe rodziny z dziećmi, czasem kilka pokoleń. Atmosfera pozytywna, piękne słońce - podkreśla Michał, który również wysłał do nas także: Zobacz także: Wybory 2019. Polacy w kolejce do głosowania w AmsterdamieO dużych kolejkach możemy mówić także w Monachium. - Ponad dwie godziny stania do urn wyborczych - poinformował nas jeden z do odczekania mają także Polscy mieszkający w Düsseldorfie i okolicy. Przed konsulatem była jedna z naszych czytelniczek. - Czas oczekiwania to około 40 minut - podkreśliła. Na dowód przesłała nam parlamentarne. Kolejki w Irlandii, Hiszpanii i WłoszechDuże kolejki do głosowania są także w Irlandii. - Wybory. Cork, Irlandia. Ponad godzinna kolejka. Zawsze warto - pisze pan Sławek, który swoje zdjęcia przesłał do redakcji miejscu w Hiszpanii jest także pani Anna. - Ponad trzy godziny stania - informuje nasza czytelniczka, która na oddanie głosu czeka w kolejce do konsulatu w sporych kolejkach informują także użytkownicy Twittera. Zobaczcie jak to wygląda w Milanie!Wybory 2019. Budapeszt, Zurych i Luksemburg też stojąNasi czytelnicy głosują dziś także na Węgrzech oraz w Luksemburgu. - Czekamy już ponad godzinę - informuje pani Agnieszka, która swój głos oddaje w tej drugiej także w Zurychu. Na Dziejesię otrzymaliśmy zdjęcie od pana Artura. Jak informuje nasz czytelnik, kolejka do lokalu wyborczego ma już ponad 200 2019. Głosujecie też na PółnocySwój głos w wyborach oddają też Polacy mieszkający w Norwegii. W miejscowości Stavanger jest pan Szymon, który przesłał nam zdjęcia z kolejki do lokali także w Szwecji. Zdjęcie z Göteborgu otrzymaliśmy od Patrycji. - Czas oczekiwania 50 min - informuje polską ambasadą jest także pani Sylwia. Kolejka na zdjęciu też zapowiada dłuższy czas oczekiwania na oddanie 2019. Paryż, Manchester, Cork i Kopenhaga przy urnachW Paryżu kolejka do głosowania przed jednym z kilku okręgów przez kilka godzin nieodmiennie liczyła ciągle jakieś 250 osób, które wciąż napływały - informuje nasza czytelniczka Agnieszka i przesyła zdjęcie."Poniżej jedna trzecia kolejki w Kopenhadze" - pisze pani Aneta."W Cork godz. 19:05 czasu lokalnego a kolejka dalej długa. Głosujemy!" - relacjonuje pan już kolejka do Konsulatu RP w wyborczy w Zurychu około południa - raportuje czytelnik WP również czekacie w kolejce do oddania głosu? Dajcie nam nać na Czekamy na Wasze zdjęcia oraz nagrania!Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze obcym państwie partia i prezes nie będą mówili, kto jest pierwszym, a kto drugim sortem. Polonio, co zrobiłaś?! Mam nadzieję, że Polonia broniła demokracji w Polsce, bo sama w innym państwie z niej korzysta. A może wystawiła nas?Wielu Polaków (w tym ja) uważa, że osoby, które opuściły Polskę na zawsze i osiedliły się w innym kraju nie powinny posiadać prawa wyborczego. Nie żyją w istniejącej rzeczywistości, nie biorą aktywnego udziału w budowie ojczyzny, więc dlaczego mają prawo decydować o losie ludzi, którzy jej nie opuścili. Oczywiście można by warunkowo zachować prawa wyborcze dla osób, które udokumentują, że w jakimś określonym przedziale czasowym np. 10 lat przebywali na terenie Polski nieprzerwanie 1 rok. W tej grupie byliby wszyscy ci, którzy pracują poza granicami Polski (przede wszystkim UE), bo zmusiła ich do tego sytuacja gospodarcza kraju, ale często pozostawili tu rodziny i swoją przyszłość nadal wiążą z Rejta...3 lata temuAniela to załatwiła po naciskach z Brukseli Czy na Majorce potrzebujesz adaptera do ładowarki? Na Majorce znajdziemy gniazdka typu C, C-2 oraz F. Oznacza to, że możemy wybrać się w podróż bez konieczności zabierania ze sobą adaptera. Napięcie wynosi 230 V, natomiast częstotliwość 50 Hz. Majorka Last Minute. Szukasz pomysłu na tanie wakacje na Majorce?
Super Express: Zdążył pan już go osobiście poznać? Joachim Marx: - Jeszcze nie. W sierpniu i na początku września zajmowałem się wnukami, a ostatnie 2 mecze odbywały się bez kibiców, więc nie mogłem być na stadionie. Ale niebawem go poznam, bo mamy się spotkać po jego powrocie z kadry. Wszystkie jego występy oglądałem w telewizji - Co się o nim mówi w Lens? - To wielkie zaskoczenie dla wszystkich. Ja go nie znałem, ale i francuscy dziennikarze go nie znali, więc samo podpisanie z nim kontraktu było zaskoczeniem. Wszyscy się dziwili – gdzie go tam w Ameryce znaleźli! Znajomi Polacy mieszkający tutaj dzwonili do mnie i mówili: Nareszcie mamy Polaka. Uspakajałem ich mówiąc, że jest Polak, ale żeby jeszcze potrafił kopnąć piłkę. - Okazuje się, że potrafi. Co panu się u niego podoba? - Uniwersalność. Frankowskiego wzięto na prawą pomoc, bo miał odejść z Lens Jonathan Clauss, ale ostatecznie został. Dlatego Frankowski wchodził na początku na parę minut. Trener ma tylu ofensywnych piłkarzy, że mógłby z nich zrobić dwie ekipy. Wygląda na to, że Clauss będzie grał, a Frankowski wyprzedził tych, którzy grali na lewej pomocy. Drużyna szybko go zaakceptowała, również kibice, bo tutaj jest pełno Polaków. Czekali na naszego rodaka od czasów Jacka Bąka, czyli prawie 20 lat. - Reprezentacja Polski pod wodzą Paulo Sousy idzie w dobrym kierunku? - Przeciwko Anglii reprezentacja zagrała fantastyczny mecz i zasłużenie zremisowała. Uważam, że kilku piłkarzy trzeba wymienić, ale spokojnie i systematycznie. Nie tak, że gdy piłkarz zagrał jeden słabszy mecz, to go wyrzucamy a bierzemy innego. Reprezentacja to nie klub, w którym wyniki trzeba robić od zaraz i każdy ma podstawową jedenastkę. - Trenerowi Sousie zarzuca się, że nie ogląda na stadionach meczów polskich drużyn. - Znam te zarzuty. Ale wiadomo, że najlepsi Polacy nie grają w Ekstraklasie, a na zachodzie Europy. Mam kolegów we Francji, którzy byli trenerami reprezentacji w Afryce i nie jeździli tam oglądać piłkarzy, ale po całej Europie, gdzie grali kadrowicze. Może to przyjemność dla niektórych, że selekcjoner będzie na meczu Legii, ale nie wiadomo, co jemu to da. - Nie dziwi pana, że w sztabie Sousy nie ma Polaków, bo jedyny z nich Hubert Małowiejski spełnia marginalna rolę? - Może powinien być polski trener, ale to Sousa decyduje o sztabie. Do Olympique Marsylia przyszedł Argentyńczyk Jorge Sampaoli ze swoim sztabem, w którym nie ma Francuza poza tłumaczem. Trochę dziwnie to wygląda jak Sampaoli krzyczy do swoich piłkarzy zza linii bocznej, to tłumacz też krzyczy w tym samym czasie. Tak wygląda piłkarski świat w tych czasach. i Autor: Cyfra Sport Przemysław Frankowski - Czy z Albanią w Tiranie możemy mieć problemy? - Zawsze byli niewygodnym rywalem dla nas, dlatego wynik 4:1 w pierwszym meczy był świetny. Rewanż może być bardzo trudny. Mają świetnych obrońców wychowanych i grających we Włoszech. Nie można ich lekceważyć, skoro kilka tygodni temu wygrali z Węgrami 1:0. - Stadion w Lens zamknięto dla kibiców z powodu rozrób na trybunach. Na innych stadionach w e Francji też są burdy, skąd takie zachowania kibiców? - Akurat zamieszki w Lens spowodowali kibice Lille, a bardziej ucierpiało Lens, również finansowo. Wracając do pytania - te rozróby to wina...Covidu. Tak długo ludzie nie byli na stadionach, że teraz chcą się wyładować. Kibice Lille byli przygotowani, mieli przy sobie klucze, żeby odkręcić krzesełka, bo inaczej nie można ich zdemontować. W ogóle atmosfera we Francji jest wybuchowa, w związku z mającymi obowiązywać paszportami sanitarnymi. Każda manifestacja na ulicach kończy się bójką z policją, więc nie dotyczy to tylko stadionów piłkarskich.
Majorka jest wyspą należącą do Hiszpanii, dlatego też obywatele Polski oraz obywatele pozostałych państw członkowskich Unii Europejskiej nie są zobligowani do posiadania wiz turystycznych lub biznesowych. Dokumentami podróży uprawniającymi ich do przekroczenia granicy, a także pobytu na wyspie są ważny paszport lub dowód osobisty. Aktualny dokument stwierdzający tożsamość
Na Majorce mieszka mniej niż milion osób. W samym 2018 roku wyspę odwiedziło prawie 12 milionów turystów. Latem ich liczba bywa ponaddwukrotnie wyższa niż rezydentów. Najczęściej przyjeżdżają Niemcy i Brytyjczycy. W czołówce znajdują się też Skandynawowie i mieszkańcy krajów Beneluksu. Bratwurst i Robbie Williams Ze stolicy Palma de Mallorca do El Arenalu jedzie się samochodem 20 minut. Splatają się tu języki imperiów, na ulicach Londyn, Berlin, Rio de Janeiro. Można zjeść niemieckiego currywursta i zrobić zakupy w holenderskim supermarkecie SPAR, czasem wstąpić na sangrię i kanapki z hiszpańską jamón serrano. Obok plaż wyrastają wysokie jak wieże białe hotele, których dachy dotykają nieba. Bar przed wejściem ma napis "willkommen". Nad ladą nazwy drinków wypisane po niemiecku, na ścianach obrazy namalowane przez niemieckiego właściciela w czasie pobytu w Brazylii, obok reklama likieru Jägermeister. Bar Bierkaiser w Playa de Palma, El Arenal (fot. Shutterstock) Niemcy zaczęli kolonizować Majorkę w latach 50., choć nigdy nie powiedzieliby o niej jako o swojej kolonii. Dbają o poprawność, mimo to między sobą wyspę nazywają siedemnastym landem. Na Majorce turyści z Niemiec czują się jak w domu, mogą poznać rodaków z Kolonii, obejrzeć programy rodzimej telewizji, zjeść niedzielnego sznycla po berlińsku. Niektórzy przyjeżdżają każdego roku, całe pokolenia Niemców kojarzą dziś lato z Majorką, niektórzy osiadają tam na starość. Na ulicach nadmorskich kurortów pewnie czują się też ultraprawicowi działacze, którzy czasem z dumą prezentują ogolone głowy, a na nich tatuaże ze swastyką. Lokalne gazety donoszą, że wdają się w bójki, a na imprezach bez ironii krzyczą: "Obcokrajowcy, won!". Jeden z niemieckich barów w okolicach El Arenalu otworzył były polityk narodowy, dawny przewodniczący Narodowodemokratycznej Partii Niemiec, Holger Apfel. Restauracja Die Maravillas Stube powstała w 2014 roku, po tym jak Apfel wycofał się z polityki, działała przez trzy lata. Polityk serwował w niej dania z Bawarii, golonkę, białą kiełbasę i dzbany piwa. Niemieckie menu leżało na niebiesko-białych obrusach. Kilka kroków dalej bar London. Na środku sali stoi stół bilardowy, piwo Estrella jest za dwa euro, z głośników śpiewa Robbie Williams. Brytyjczyk z New Castle siedzi przy kontuarze. Rozmawia z barmanem, Holendrem, który na Majorce mieszka od lat. Obok nich Majorkanka, która przed chwilą wyszła z brazylijskiego baru po drugiej stronie ulicy. Holender tłumaczy rozmowę obojga gości, angielski przekłada na hiszpański, hiszpański na angielski. Choć bar London mieści się w El Arenalu, ze stałej obecności Brytyjczyków znana jest inna miejscowość, położony po drugiej stronie Palmy Magaluf. To tam odbywają się najhuczniejsze imprezy na wyspie, tam od lat narasta też niechęć do turystów. Władze miasteczka chcą zmiany. Od 2015 roku pod groźbą wysokiej kary nie można tam: pić alkoholu poza barem i hotelem między 22 i 8 rano, obnażać się publicznie, dokonywać czynności seksualnych na ulicach, skakać z hotelowych balkonów do basenów, sprzedawać ani reklamować gazu rozweselającego, organizować imprez na łodziach. Brytyjczycy oglądający mecz w barze w Magaluf (fot. Shutterstock) - Wszyscy żyjemy z turystów - mówi Marc Morell, lokalny aktywista i antropolog, który zajmuje się badaniem turystyki. - Gdyby nie oni, nie miałbym o czym pisać - śmieje się. Marc dorastał wśród obcokrajowców, jest synem pary przewodników. Już jako dziecko wielokrotnie słyszał o wpływie turystyki na wyspę, protestować zaczął, gdy był w liceum. W 1992 roku, kiedy już studiował, zapisał się do związku studentów, później został jego rzecznikiem. Dziś przynależy do stowarzyszeń zrzeszających europejskich i światowych antropologów, jest związkowcem, a od 2015 roku członkiem lokalnej partii politycznej Crida per Palma, która walczy o prawa lokatorów i domaga się ograniczenia masowej turystyki. Marc pracuje obecnie w Lipsku nad nowym projektem. Bada historię turystyki na Majorce, a przede wszystkim jej wpływ na życie mieszkańców, opisuje też lokalne formy sprzeciwu. Wyspa turystów Turyści zaczęli pojawiać się na Majorce już pod koniec XIX wieku, jednym z nich był Fryderyk Chopin, który wraz z George Sand spędził tam zimę na przełomie 1838 i 1839 roku. Mieszkał w Palmie, następnie przeniósł się do położonej 20 kilometrów od stolicy Valdemossy. Przemysł turystyczny najdynamiczniej zaczął jednak rozwijać się długo po wyjeździe kompozytora, bo w latach 50. XX wieku. 20 lat później na ulicach pojawili się pierwsi protestujący przeciwko turystom. Szlaki protestu przetarli ekolodzy, którzy sprzeciwiali się nie tylko turystyce, ale i urbanizacji w ogóle. Od początku należeli jednak do mniejszości, do mniejszości trafiały też ich akademickie postulaty. Dopiero dziś wyraźnie widać, że tłumy turystów niszczą środowisko, plaże, dziką naturę w centrum wyspy. Miliony ludzi zostawiają tony śmieci na plażach i w miastach. W Palmie cumują też olbrzymie statki wycieczkowe, które zanieczyszczają przybrzeżne wody. Dawniej zielony i porośnięty bujną roślinnością środek wyspy zaczynają przecinać pasma kolejnych dróg i autostrad. W latach 80. do protestujących dołączyli pracownicy hoteli walczący o lepsze warunki zatrudnienia. Strajkują i teraz - umowy, na podstawie których pracują, nie gwarantują im żadnego zabezpieczenia, ich praca jest elastyczna godzinowo i sezonowa. - Opłaty za wynajem mieszkań ciągle rosną. Przez to czują się jak w pułapce - mówi Marc. Wiele osób pracuje w kilku miejscach, latem wykonują zupełnie inną pracę niż zimą. Wtedy na Majorce pojawia się znacznie mniej turystów. Pojawia się coraz więcej głosów postulujących o ograniczenie turystyki na wyspie. Nie wszyscy jednak się z nimi zgadzają. Na zdj. baner w Palma de Mallorca (fot. Shutterstock) Młodzi Majorkanie często przynajmniej do trzydziestki mieszkają z rodzicami, nie stać ich na wyprowadzkę. Kiedy zarabia się mało i nie ma stałej pracy, jak pozwolić sobie na wynajem mieszkania, którego cena stale rośnie? Na umowie śmieciowej nie jest się też na tyle wiarygodnym, żeby dostać kredyt. Dla wielu mieszkańców konieczne staje się opracowanie nowych strategii przetrwania. Coraz częściej tam, gdzie mieszkałaby jedna rodzina, teraz mieszkają dwie. Carmen, Majorkanka, która wyjechała na studia do Valliadolid, wraca do Palmy każdego roku w czasie wakacji. Przez dwa miesiące pracuje wtedy jako kelnerka. W tym roku zatrudniła się w hotelowej restauracji, każdego dnia rozmawia tam tylko po angielsku. W przyszłym roku Carmen skończy studia, chciałaby wtedy wrócić do Palmy. Od kilku lat obserwuje wzrastające ceny wynajmu mieszkań. - Jest strasznie drogo. Dwa lata temu żona mojego brata przeprowadziła się do niego, na Majorkę. Przez trzy miesiące, od lipca do września, mieszkali z nami, dopiero później znaleźli mieszkanie za 600 euro miesięcznie, 35 metrów - mówi. Gdzie zamieszka Carmen, gdy wróci na wyspę? Na początku na pewno z rodzicami. Problem mieszkaniowy dotyczy wszystkich, najmocniej dotyka jednak najbiedniejszych, którzy najczęściej pochodzą spoza wyspy, często też spoza Hiszpanii. - Przyjechali tu z globalnego Południa albo wschodniej Europy. To oni wykonują najgorsze prace, są zatrudnieni na fatalnych umowach, ledwie wiążą koniec z końcem - oburza się Marc. Dziennik "Diario de Mallorca" informuje, że w 2018 roku Palma była czwartym miastem w Hiszpanii z najwyższymi czynszami, po Barcelonie, Madrycie i San Sebastian. W 2017 roku koszt wynajmu mieszkania na całych Balearach wzrósł o rekordowe 22,1 proc. Wielu mieszkańców było zmuszonych do opuszczenia centralnych dzielnic miasta. Jest to jeden z efektów działania internetowych platform noclegowych dla turystów, jak Airbnb, które umożliwiają pobyt w domach lokalnych mieszkańców. Krótkoterminowy wynajem jest gwarancją komercyjnego sukcesu w najbardziej turystycznych miejscach świata. Prowadzi jednak do gwałtownego wzrostu cen wynajmu na stałe. Tak w ciągu kilku lat stało się w Palmie. Palma de Mallorca (fot. Shutterstock) - Na Majorce granice turystyki przez lata były przesuwane. Przed 1970 rokiem mieliśmy wiele hoteli, w połowie lat 80. zaczęły mnożyć się apartamenty do wynajęcia, potem pod koniec lat 90. i na początku XXI wieku popularna stała się agroturystyka, a od 2015 roku turyści śpią w naszych domach. Nie mam pojęcia, co będzie dalej - mówi Marc. Lokalni właściciele mieszkań również często biorą udział w protestach. Warunki ich pracy są na tyle złe, że potrzebują dodatkowego źródła dochodu. - Są zakładnikami perwersyjnej sytuacji. Może nie chcieliby wynajmować mieszkań turystom, ale muszą - podsumowuje Marc. - Najważniejszym problemem nie są drobni właściciele, ale olbrzymi inwestorzy, międzynarodowe firmy i banki. Wykupują oni często całe kamienice czy osiedla, które wynajmują potem turystom. To właśnie z nimi powinniśmy walczyć - dodaje. Pieniądze, które w ten sposób zarabiają "ludzie w garniturach", inwestowane są w budowę kolejnych rajów. - Teraz przenoszą się na Karaiby i do Zatoki Meksykańskiej. Mają tam tanią siłę roboczą, zupełnie jak na Balearach w latach 70. - porównuje Marc. To właśnie oni wykupili kiedyś miasto. "Masowa turystyka zabija" Niechęć do turystów dopiero niedawno stała się tematem rozmów mieszkańców Palmy. - Często możesz usłyszeć, że place, na których kiedyś bawiły się dzieci, są teraz zajęte przez stoliki i krzesła restauracji - mówi Marc. Gdy w czasie wakacji Carmen spaceruje ulicami miasta, w którym się wychowała, zauważa, że samochodów jest coraz więcej, ulice są zatłoczone, a lokalne sklepy już nie istnieją. - Piekarnia, do której chodziłam, była tu od 25 lat. Właściciel musiał ją zamknąć, nie stać go było na czynsz - mówi. - Ceny pną się w górę, jest coraz drożej i drożej. Mieszkańców nie stać na to samo, co turystów. Nie wydam 4 euro na kawę, wypiję ją w domu - dodaje. Plaża w El Arenal (fot. Shutterstock) Mniej więcej pięć lat temu w Palmie zaczęły powstawać platformy zrzeszające tych, którzy sprzeciwiają się turystyfikacji życia. Na rzecz zrównoważonej turystyki działa stowarzyszenie "Ciutat per qui l'habita" ("Miasto dla mieszkańców", należy do niego Marc). Jego członkowie protestują przeciw wysiedlaniu mieszkańców z historycznego centrum miasta, zamykaniu lokalnych sklepów i restauracji. "Ciutat" chce też zachęcać do wspólnej sąsiedzkiej aktywności i zapobiec przemianie Majorki w park rozrywki. W lipcu 2018 roku grupa aktywistów stawiła się na lotnisku z transparentami "Masowa turystyka zabija", na ścianach hoteli w Palmie pojawiły się napisy wzywające obcokrajowców do wyjazdu, na samochodach z wypożyczalni - wlepki, które wskazują: "to oni są winni". W marcu 2019 roku mieszkańcy Majorki zaprotestowali przeciwko budowie autostrady na południu wyspy, nie chcieli wycinki drzew. W niedzielę, gdy plac budowy był pusty, postanowili zasadzić tam drzewa na nowo. Na miejscu szybko pojawiła się policja i żandarmeria wojskowa. Mieli na sobie ciężkie buty, kamizelki kuloodporne i tarcze. Zaczęli sprawdzać dowody zgromadzonych. - Byłem w tym czasie w Lipsku, ale widziałem zdjęcia. To było przerażające. Tak wygląda odpowiedź na protest. Głównie chodzi o to, żeby zasiać strach wśród protestujących - mówi Marc. Ale protesty mają sens. Widać to w decyzjach lokalnych polityków. W 2017 roku władze Palmy dwukrotnie podniosły podatek turystyczny. Turyści, którzy zatrzymują się w hostelach i na kempingach, płacą 1 euro dziennie, pasażerowie statków wycieczkowych - 2 euro, ci, którzy wybierają hotele średniej klasy - 3 euro, zaś goście bardziej luksusowych obiektów - 4 euro. Podatek wspiera projekty ekologiczne. Najbardziej znaczącą i wyjątkową w skali kraju decyzją było wprowadzenie w 2018 roku w Palmie zakazu wynajmu mieszkań za pośrednictwem Airbnb i podobnych platform. Od lipca 2018 roku Airbnb dozwolone jest jedynie poza miastem, a także w domach jednorodzinnych. Badacze oraz dziennikarze wskazują jednak, że prawo nie jest przestrzegane. Od 2016 roku liczba wynajmowanych na Majorce lokali stale rośnie, jest ich obecnie o ponad 18 tysięcy więcej niż trzy lata temu. W maju 2019 roku Airbnb oferowało ponad 97 tysięcy mieszkań i pokoi do wynajęcia na Majorce, wiele z nich w Palmie. Wyjątkową decyzją było wprowadzenie w 2018 roku w Palmie zakazu wynajmu mieszkań za pośrednictwem Airbnb i podobnych platform (fot. Shutterstock) Władze stolicy podkreślają, że zależy im na wspieraniu zrównoważonej turystyki na całej wyspie, dlatego wprowadzają ograniczenia, podwyższają podatek turystyczny i zachęcają do przyjazdu poza sezonem. Mateusz Kaczmarek, student Wydziału Geografii Miast i Turystyki Uniwersytetu Warszawskiego, który w ramach wyjazdu stypendialnego przebywał na Majorce i obserwował lokalną turystykę, uważa, że kampanie medialne przekonujące do przyjazdu zimą niewiele zmienią. - Majorka to turystyka trzech s: sea, sand and sun - morza, piasku i słońca. Poza sezonem większość hoteli jest zamykana, redukowana jest liczba zatrudnionych w branży usługowej. Turystyka wtedy zamiera, ludzie tracą stałe źródła dochodu i próbują utrzymać się z zarobionych w sezonie pieniędzy - mówi. Oparcie niemal całej gospodarki na turystyce niesie za sobą ryzyko. Stąd w mieszkańcach Majorki pewna sprzeczność: mają dość turystów, a jednocześnie boją się, co stanie się, gdy zaczną oni wybierać nowe, jeszcze tańsze raje? Co, jeśli nie przyjadą zimą? - Turystyka to kapryśny biznes, na który wpływają ceny ropy naftowej, trendy wycieczkowe, bezpieczeństwo międzynarodowe. Na Majorce bańka zaczyna powoli pękać, przewiduje się, że w 2019 roku spadnie liczba odwiedzających wyspę Niemców. Coraz częściej wolą oni wybrzeże tureckiej riwiery, bo jest tam taniej - dodaje Mateusz. Nie wszystko da się sprzedać Z Plaça d'Espanya w Palmie odjeżdżają podmiejskie autobusy. Dopiero po 30 minutach spędzonych w jednym z nich można przenieść się do miejsca, gdzie poza sezonem w ogóle nie słychać języków obcych. W Bunyoli, małym miasteczku w centrum wyspy, życie skupia się na głównym placu, który nazywa się "plac", i w barze Paris. Dziadkowie piją spienione mleko w małych przezroczystych szklankach, często przychodzą z wnukami, które biegają po całej knajpie. Im później, tym tłoczniej. Niektórzy mężczyźni zamawiają piwo i w czasie oglądania meczu piłki nożnej rozpinają koszule. Starsi przynoszą karty, najpierw rozkładają zielony obrus, dopiero potem wyciągają talię. Może tak było też kiedyś w El Arenal, rybackiej wiosce nad morzem, dziś stolicy niemieckich szyldów. Latem turyści trafiają jednak i do Bunyoli, o podobnych miasteczkach czytają w Internecie i w przewodnikach Lonely Planet. Odnajdują plaże, na które przez lata jeździli tylko mieszkańcy. - Pojawiają się w miejscach, w których nigdy ich nie widzieliśmy - mówi Marc. - Przyjeżdżają na wiejskie festyny. Dawniej były one adresowane tylko do mieszkańców, teraz zaczynają być organizowane głównie dla turystów - dodaje. Wycieczkowiec w porcie w Palma de Mallorca (fot. Shutterstock) Marc uważa jednak, że to nie Niemcy z Kolonii, Polacy z Warszawy czy Anglicy z Newcastle są winni, ale "ludzie w garniturach". - Zabronienie przyjazdu obcokrajowcom niczego by nie rozwiązało. Problem jest głębszy, dotyczy tego, kto kontroluje przemysł turystyczny, tego, kto posiada środki produkcji, kto stoi za liniami lotniczymi, które przewożą tak wiele osób - mówi. - Niektórzy postulują: turyści muszą zrozumieć i przystosować się do naszej kultury. To jednak niemożliwe. Oni przyjeżdżają tu na tydzień - podsumowuje. Co zrobić, żeby nie być turystą, który szkodzi? Coraz głośniej mówi o tym wiele organizacji i stowarzyszeń. Na stronie internetowej można przeczytać, że popularność ofert all inclusive prowadzi do zamykania lokalnych sklepów i restauracji. Turyści, którzy wybierają tę formę odpoczynku, rzadko wychodzą poza hotel, wszystkie potrzeby realizują wewnątrz turystycznych oaz. Działacze na rzecz zrównoważonej turystyki przestrzegają też przed wsiadaniem na statki wycieczkowe, które, podobnie jak hotele, w pełni organizują turystom czas i minimalizują wpływy do lokalnego budżetu, ponadto zanieczyszczają środowisko. Na całym świecie odnotowuje się też przypadki łamania praw pracowników hoteli i wycieczkowców, ich pensje opierają się głównie na napiwkach, a pracodawcy oferują im minimum zabezpieczenia. Wielu badaczy odradza też korzystanie z Airbnb, którego popularność nierzadko prowadzi do podwyżek cen mieszkań. Aktywiści podkreślają, że zrównoważona turystyka jest możliwa. Jej podstawą jest przestrzeganie praw pracowników obiektów turystycznych oraz członków lokalnych społeczności. Może ona zapobiegać wykluczeniu i zmniejszać, a nie pogłębiać, nierówności. Wieczór w Magaluf (fot. Shutterstock) *** Lotnisko na Majorce jest trzecim, największym w Hiszpanii, rząd stale powiększa je, by przyjmować więcej turystów. W 2018 roku odnotowano na nim obecność 29 milionów podróżnych. Przejście między wszystkimi strefami i skrzydłami olbrzymiego obiektu zajmuje jakieś półtorej godziny. Tyle samo wystarczy, by przejechać przez Majorkę z północy na południe, z plaży Cala Sant Vicenç do latarni morskiej Far del Cap Salines. Maria Dybcio . Ukończyła studia w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW i Polską Szkołę Reportażu. Mieszka w Warszawie, po której oprowadza czasem turystów. Podróżuje, najczęściej w kierunku Lizbony. W miastach śledzi przemiany architektury i pamięci oraz relacje między turystyką a lokalnością. Nocne życie na Majorce: Queens Disco, Palma de Mallorca. R33 Mallorca (Plaza del Vapor 20, Palma de Mallorca, Majorka) Otwarte w piątek i sobotę od 23:45 do 6:00. R33 to jeden z najlepszych i największych klubów muzyki elektronicznej na Majorce. Atmosferę wzbogaca doskonałe nagłośnienie oraz obecność ważnych DJ-ów.
Pracowników, którzy większą część swoich dochodów osiągają w Niemczech, ale dom rodzinny posiadają w Polsce określa się mianem pracowników transgranicznych — Grenzpendler. Pracowników takich nie obowiązuje nakaz meldunkowy w Niemczech, mogą oni pozostać przy stałym meldunku w Polsce. Wbrew pierwszemu wrażeniu właśnie to rozwiązanie często okazuje się najbardziej korzystne decyzję o miejscu zameldowania należy przede wszystkim określić, czy chcemy przeprowadzić się do Niemiec na stałe. W przypadku przeprowadzki sprawa jest jasna. Zgodnie z prawem polskim i niemieckim nie jest możliwe posiadanie dwóch adresów zameldowania, dlatego przeprowadzając się na stałe do Niemiec to właśnie w tym kraju powinniśmy zostać zameldowani, to tutaj odprowadzamy podatki, wysyłamy dzieci do szkoły, korzystamy z niemieckiej opieki zdrowotnej. Zupełnie inaczej jest w przypadku, kiedy dom i rodzina zostają w Polsce, a Niemcy są tylko miejscem pracy. W takim wariancie osoby pracujące na terenie Niemiec mogą korzystać z praw i obowiązków jako pracownik transgraniczny i najczęściej jest to opcja najbardziej dla nich korzystna — mówi Marcin Obiegły, właściciel agencji ASMO Solutions, pośredniczącej w zatrudnianiu polskich fachowców na rynku niemieckim. Grenzpendler — praca w Niemczech, meldunek w Polsce Zgodnie z unijną definicją, mianem pracownika transgranicznego określa się osobę, która pracuje w innym, niż miejsce zamieszkania, państwie członkowskim. Pracownik taki wraca do kraju zamieszkania każdego dnia (Grenzgänger) lub co najmniej raz w miesiącu (Grenzpendelr). Pracownik transgraniczny musi być traktowany tak samo jak pracownicy w kraju w którym podjął pracę. Posiada on prawo do świadczeń podstawowych i dodatkowych. Do tej pierwszej grupy należą m. in. świadczenia w zakresie chorób, macierzyństwa, wypadków przy pracy, zasiłki czy świadczenia rodzinne. Do dodatkowych zalicza się natomiast chociażby zniżki na przejazdy środkami publicznymi, stypendia naukowe, dostęp do edukacji czy karty parkingowe dla niepełnosprawnych. Pracownik transgraniczny na co dzień będzie podlegał przepisom obu krajów. Prawo kraju, w którym pracuje, ma zastosowanie do: zatrudnienia i podatku dochodowego, większości praw w zakresie zabezpieczenia społecznego. Prawo kraju w którym mieszka ma zastosowanie do: podatków od nieruchomości i większości pozostałych podatków oraz formalności związanych z pobytem — wyjaśnia Marcin Obiegły. Jedną z korzyści wynikających ze stałego meldunku w Polsce i pracy w Niemczech jest gwarancja świadczeń zdrowotnych na terenie obu krajów. Pracownik ubezpieczony w Niemczech i zamieszkujący na terenie Polski w celu zapewnienia sobie prawa do rzeczowych świadczeń zdrowotnych w Polsce powinien uzyskać od jednej z niemieckich kas chorych dokument E-106. Dokument ten należy zarejestrować w oddziale wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia właściwym ze względu na miejsce zamieszkania w Polsce. Po jego zarejestrowaniu wydane zostanie tzw. poświadczenie, na podstawie, którego przysługuje pełny zakres świadczeń opieki zdrowotnej, jaki przewidziany jest w ramach publicznego systemu opieki zdrowotnej w Polsce. Jeśli natomiast pracownik jest na stałe zameldowany w Niemczech, niestety każdorazowo po zwolnienie lekarskie, czy receptę musi udać się do lekarza w Niemczech i w tym kraju przebywać w trakcie trwania całego zwolnienia lekarskiego — mówi Aleksandra Sawicka, specjalista w firmie ASMO Solutions. Podatki, emerytura i 500+ To pracodawca w imieniu pracownika składa wniosek o wystawienie zaświadczenia poborów podatkowych w niemieckim urzędzie skarbowym (Bescheinigung für den Lohnsteuerabzug). Pracownik ma jedynie obowiązek zgłoszenia tego faktu w Polsce, bez obaw o dalsze należności skarbowe. Należy pamiętać o tym, aby nie dopuścić do sytuacji w której składki na ubezpieczenie zdrowotne i społeczne byłyby odprowadzane jednocześnie do dwóch systemów ubezpieczeniowych. Wielu kierowców ma wątpliwości co do możliwości pobierania benefitów wynikających z programu 500+ w Polsce oraz niemieckich świadczeń Kindergeld. Warto wiedzieć, że Kindergeld możemy pobierać na to dziecko, na które nie przysługuje nam beneficjum wynikające z założeń programu 500+. Czyli w praktyce, na pierwsze dziecko możemy pobierać Kindergeld, a na drugie 500+. Wystarczy wypełnić wniosek, pobrać zaświadczenie od pracodawcy oraz dostarczyć je wraz ze wspomnianym wcześniej Bescheinigung für den Lohnsteuerabzug i czekać na decyzje Familienkasse Chemnitz, — tłumaczy Marcin Obiegły — częste pytania padają także o świadczenia emerytalne. Emerytura to nie jest zapomoga, a coś co każdy z nas sobie wypracował i niezależnie od faktu czy mieszkamy w Polsce, w Niemczech czy na Majorce dla każdej osoby pracującej w Niemczech jest liczona w ten sam sposób — dodaje.
w odległości 54.4 km / 33.8 mil. Wypożyczalnia samochodów na Majorce w Playa de Palma od 67.14 zł za dzień. w odległości 3339.2 km / 2074.9 mil. W dzisiejszym artykule przedstawię, wszystko co powinnaś wiedzieć o Majorce pod kątem swojego urlopu. Zamieszczam tutaj praktyczne informacje odnośnie: transportu jedzenia noclegu zwiedzania pamiątek Wpis będzie dla Ciebie przydatny zarówno jeśli jesteś w trakcie planowania wyjazdu długo przed przylotem na Majorkę jak i wtedy kiedy jesteś już na wyspie i gorączkowo potrzebujesz ogarnąć wszystkie niezbędne sprawy z nią związane. Transport na wyspie Możliwości transportu jest wiele: taxi, autobusy publiczne, metro, a także wynajęcie samochodu lub rowerów. Osobiście miałam możliwość skorzystania z większości. Komunikacja na Majorce jest bardzo dobrze przygotowana. Mimo, że mogłoby się wydawać, że to kraj wyluzowany to w kwestii transportu nie ma się do czego przyczepić. Przylot i dojazd z lotniska na miejsce zakwaterowania Jeśli zamawiasz taksówkę to sprawa jest prosta. Telefon i po czasie mamy przejazd. Komunikacja publiczna? Autobus, który odjeżdża z lotniska do głównego punktu komunikacyjnego czyli stolicy Majorki – Palma De Mallorca posiada numer 1 i kosztuję ok. 5 €/os. Komunikacja na Majorce podzielona jest na strefy, a także rodzaje komunikacji – kolorami. Rozróżniamy transport miejski (niebieski), podmiejski (czerwony), metro (żółty) oraz rowery (zielony). Jechaliśmy z lotniska do miejscowości Palmanova, mapa pokazała nam przesiadkę we wspomnianej stolicy, ale jak się okazało nie łatwo było znaleźć autobus numer 104 ponieważ po ok. 40 min poszukiwań okazało się, że linia odjeżdża z podziemi. Dlatego polecam kontrolować drogę i wysiąść dokładnie na placu (zdjęcie poniżej), zejść do autobusu podmiejskiego i ruszyć z jego pierwszego przystanku. Tutaj ceny są różne w zależności od długości drogi. Do Palmanova, zapłaciliśmy ok. 2,5 €/os. za ok. 30 min jazdy. Bilety kupiłam u kierowcy, mówiąc mu nazwę miejscowości do której chcę dotrzeć. Gdy dojechaliśmy na miejsce, oznajmił, że wysiadka. Wcześniejszy nie miał takiej możliwości bo jechało zbyt dużo ludzi. Generalnie kierowcy są bardzo przyjaźni pomocni, a autobusy duże, klimatyzowane i wygodne. Zdecydowanie poleca również wynajem auta i/lub rowerów. My zgapiliśmy się trochę i ze względu na okres świąteczny – nie wynajęłyśmy samochodu. Rower udało się wypożyczyć mojemu bratu. Przejechał sporo kilometrów po miejscach do których autobusem nie da się dojechać. Rower był sprawny i bardzo wygodny, cena to ok. 5 €/doba. Minus jest taki, że musiał udać się do punku w Palmie ponieważ była to najbliższa rowerowa stacja. Wiele czytałam o wynajmie samochodów ale nie miałam aż tyle odwagi aby zdecydować się na ten krok. Szczerze teraz żałuje bo kiedy zrobiliśmy podsumowanie kosztów okazało się, że mogliśmy wynająć auto ponieważ transport średnio kosztował nas 8-12 €/os. Jak to mówią – mądry Polak po szkodzie. Dlatego polecam Ci się wcześniej rozejrzeć za wynajmem ponieważ rezerwacje online są dużo tańsze, a w sezonie podobno trudno wynająć od ręki. Bilety można zakupić również w automacie. Dokładny cennik znajdziesz tutaj. Dokładnie rozpisana mapa z liniami znajduje się tutaj. Może przydać się również ta mapa z rozkładami. Nocleg Ta sekcja jest raczej dla osób, które dopiero planują podróż na Majorkę i są w poszukiwaniu miejsc noclegowych. Jeśli zależy Ci na niskiej cenie to mogę polecić miejsce, w którym nocowałam – Hotel HR GIL. Nie ukrywajmy, niska cena to jeden z niewielu plusów naszego hostelu. Zlokalizowany ok. 450 m od morza i ok. 100 m od najbliższego sklepu i restauracji czy 400 m od Lidla stanowi doskonałą bazę do zwiedzania i odpoczynku. Dodatkowym atutem jest spokój i cisza panująca wokół hotelu. Za nocleg zapłaciliśmy ok. 400 zł/os. za 6 noclegów. Pokój był czysty, sprzątany co 2 dni, dostatek ręczników, lodówka, ogrzewanie/klimatyzacja, balkon, prywatna łazienka. Z minusów to największym z nich był brak suszarki, czajnika czy chociażby sztućców i kubków. Czytaj również: JAK SPAKOWAĆ SIĘ NA WAKACJE? Tego samego dnia postanowiliśmy zakupić wyżej wymienione przedmioty w najbliższym sklepie wydają ok. 20 €. Był to zakup warty swojej ceny. Hotel na pewno nie polecam dla rodzin z dziećmi czy osób w podeszłym wieku (brak windy). W sezonie funkcjonuje również drugi hostel tego samego właściciela o nazwie Hotel Gabarda gdzie pokoje posiadają aneks kuchenny i basen. Tutaj możesz odebrać zniżkę 50 zł na ten lub inny nocleg: HR Gil możesz otrzymać 50 zł zniżki tutaj Co i gdzie warto zjeść? Popularnym i tradycyjnym daniem na Majorce jest Paella. Jadłam ją w wersji wegetariańskiej i mimo, że smakowała mi to nie zachwyciła mnie. Podobno ta mięsna jest dopiero czymś WOW. Za to zajadałam się owocami morza w przeróżnej formie, a także miałam okazję spróbować majorską pizze! Poniżej kilka zdjęć i adresów miejsc, w których jadłam i polecam oraz jedno, które szczególnie odradzam. Szczere opinie oraz zdjęcia możesz zobaczyć tutaj. Koniecznie spróbuj również hiszpańskich słodyczy chorizo. Co warto zwiedzić na Majorce? Przeglądając różne polecane miejsca na Majorce można trafić na wiele atrakcji. Co naprawdę jest warto odwiedzenia kiedy masz tydzień, a chcesz jeszcze poleniuchować na plaży? Komunikacja i język Mimo, że mamy do czynienia z Hiszpanią, większość osób mówi w języku angielskim. Hiszpanów cechuje chęć do pomocy, więc nie bójmy się z tego korzystać. Na wspomnianej wyżej stacji jest informacja, która udziela praktycznych porad w razie wątpliwości, tak jak wspomniałam kierowcy również. Z mieszkańcami bywa różnie… Co warto kupić na Majorce i przywieźć ze sobą do kraju? My zawsze kupujemy magnesy i pocztówki. Tym razem postanowiliśmy przewieźć również czekolady z ….. na lotnisku również alkohol. Przeczytaj również: Co warto zabrać w podróż? Wakacyjne niezbędniki Jestem Patrycja, piszę bo lubię. Ten blog powstał w 2012 roku. Od zawsze miałam pragnienie dzielenia się wiedzą, pomocą, przeżyciami, tym co piękne. Kilka rzeczy w życiu mi wyszło, więc może moje relacje, porady, przemyślenia dadzą komuś motywację, by odkryć lub docenić coś w codziennym życiu. Ten blog to swego rodzaju pamiętnik. Lubię tu wracać, mam nadzieję, że Ty też będziesz. Marzyłam by być na swoim i pracować zdalnie – zrobiłam to! Na co dzień prowadzę swoją firmę pielę ogródek, głaszczę moje zwierzaki (i czasem męża!) oraz opalam się na słoneczku w różnych strefach klimatycznych. Poczytaj moje bezpłatne przewodniki: Zanzibar/Malta/Teneryfa/Tajlandia/Turcja Dziękuję, że tu jesteś. Zobacz co słychać na moim na YouTube:

Pod względem zachowania Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii bardziej przypominają Brytyjczyków, niż rodaków z Polski. Jednak w wymiarze kontaktów społecznych sprawiają wrażenie wyobcowanych – wynika z badania życia 45 tys. osób, w tym imigrantów z Polski, żyjących na Wyspach. Fot. pixabay.com

Przeprowadzić się na Mauritius? Brzmi cudownie! Ale czy kraj, który wygląda jak z pocztówki, naprawdę jest ideałem? Rzeczywistość jest nieco inna. Rozmawiamy z Polakiem, który zna to państwo od podszewki. „A może by tak rzucić wszystko i przeprowadzić się w cudowne miejsce? Uciec od polskiej pluchy, spróbować pracować zdalnie (jeżeli mamy taką możliwość) lub żyć z oszczędności, poniżej kosztów, które przeznaczamy na comiesięczne wydatki w naszym kraju?”Niejednej osobie taki plan chodził – lub chodzi – po głowie. Wśród naszych czytelników i forumowiczów są i tacy, którzy mieszkają w egzotycznym kraju, łącząc pobyt z pracą zawodową. Z góry należy powiedzieć: to, co świetnie wygląda w marzeniach i na papierze, niekiedy podczas realizacji staje się porozmawiać z Wojtkiem Maruszewskim, który od kilkunastu lat prowadzi na Mauritiusie szkołę nurkową „WojtekDiving”.. . . . .Paweł Kunz, Wojtek, żyjesz w raju…Wojtek Maruszewski: No tak, wiele osób mi to mówi (śmiech). Mauritius to naprawdę cudowne miejsce. Czasami dla żartów stwierdzam, że jestem na wiecznych dawna mieszkasz na Mauritiusie?Zebrało się tego już ponad 20 lat?!Tak. Zaczęło się od miłości, potem był biznes, teraz znów miłość. I wsiąkłem w ten kraj jak w z Krakowa?Urodziłem się w Krakowie, ale wychowałem w Warszawie, jestem z Mokotowa. I taka „zadziorność warszawska” niejeden raz mi się w życiu przydała. Tutaj, na wyspie, Wojtek MaruszewskiCo motywuje człowieka z Polski, aby przeprowadzić się na Mauritius? W powszechnym odczuciu, to bardzo ekskluzywne i drogie miejsce…W moim przypadku to była miłość. Ale taka podwójna. Do wody… i do kobiety. Od dzieciństwa kochałem wodę, szybko nauczyłem się nurkować. Będąc już dojrzałym i doświadczonym człowiekiem, kiedy byłem na etapie myślenia, co chcę robić dalej w życiu – pomyślałem sobie: kurde, przecież nigdy nie jest za późno na realizację swoich marzeń. No i tak się właśnie się zajmowałeś w Polsce?Byłem związany z branżą teleinformatyczną. Miałem możliwość wyjechać do Francji i tam podjąć pracę – spędziłem w różnych miejscach w sumie 4 lata… ale brakowało mi wody, tego ciągłego kontaktu z nią. Aż któregoś dnia powiedziałem sobie: jak nie teraz, to kiedy?! Dodatkowym impulsem było to, że podczas pobytu we Francji poznałem piękną kobietę, pochodzącą z Mauritiusa. I życie się potoczyło tak, że ta kobieta została moją żoną, a ja się przeprowadziłem właśnie tutaj mam to wszystko, co sprawia mi radość. Przejrzystą wodę, świetny klimat, spokojne życie, miłych ludzi jak bajka…Tak, ale kiedyś było jeszcze lepiej. Ta wyspa bardzo się zmieniła i nie wszystko poszło w takim kierunku, który mi odpowiada. Kilkanaście lat temu tutaj było nieco inaczej, moim zdaniem lepiej. Teraz pobudowano mnóstwo ekskluzywnych hoteli, resortów dla naprawdę bogatych turystów, życie się zmieniło. Sami mieszkańcy narzekają, że turystyka zniszczyła trochę ten unikalny klimat sjesty. Chociaż ja się z tym do końca nie zgadzam. Bo jak ktoś dobrowolnie się decyduje na takie „wypaśne” wakacje i nie ruszy się z hotelu, to jego w złotej klatce?Dla turystów czasami tak. Szczególnie tych resortowych. Ale w odróżnieniu od Reunion czy Seszeli, tu naprawdę można przyjechać na własną rękę, bez brania bardzo drogiego pakietu z biura podróży. To ważne, podkreśl to: są kwatery na Airbnb, inne możliwości, można robić zakupy w normalnych sklepach, wszystko jest osiągalne. Niekiedy przylatują do mnie znajomi, i po wizycie w markecie mówią: „ale tutaj macie wszystko, jest jak w Europie!”. Tak, mamy wszystko – może nie w tak bogatym asortymencie… i nie aż tak tanie, ale wakacje na Mauritiusie? Brzmi ciekawie. OK, szybkie pytanie, ile kosztuje butelka piwa w sklepie? Ile turysta zapłaci za kanapki, fast foody, jedzenie w restauracjach? Czy dla przeciętnego turysty jest tu drogo?Płacimy w rupiach maurytyjskich, przelicznik jest prosty, 10 PLN to 92 MUR, więc zaokrąglając, widząc cenę w sklepie, obcinasz jedno zero i masz cenę w złotówkach. Piwo w dużej butelce (większej niż 0,5 litra), to około 7-8 PLN. Co do innych cen, wszystko zależy od tego, gdzie kupujesz. Nie ma problemu z kupieniem kebaba w cenie takiej samej jak w Polsce, albo ze znalezieniem knajpki, gdzie za danie z ryżem – tutaj wszyscy jedzą ryż – na przykład ośmiornicę, zapłacisz 140 MUR. To 15 PLN, chyba nie jest to majątek, prawda?Nie do wiary, chcesz powiedzieć że życie na Mauritiusie jest tańsze niż w Polsce?!Pod pewnymi względami tak. Pamiętaj, że jest ogromna różnica między zarobkami miejscowych, a zarobkami tych, którzy tutaj przylatują na kontrakty… oraz turystami, dysponującymi zasobnym portfelem. Te dwie ostatnie grupy dosyć skutecznie windują ceny. Niemniej, jeżeli jest się na miejscu, wiele rzeczy można kupić i dostać za relatywnie niewielkie Kirill Umrikhin, shutterstockW porządku, jestem Paweł z Polski, nie znoszę jesiennej pluchy, mam wolny zawód, który mogę wykonywać przez internet. Pakować plecak i planować spędzenie kilku miesięcy na Mauritiusie? W ten sposób część z moich znajomych pracuje zdalnie z Teneryfy, Malty i chwileczkę. Jedzenie i niektóre rzeczy są w miarę tanie. Ale wynajęcie mieszkania na dłuższy pobyt (long term) to już nie są małe koszty. Jak ci się zamarzy mały domek na plaży, to przygotuj się na 9-10 tys. PLN miesięcznie wydatku. Dodatkowo, nie możesz ot tak, sobie tutaj pracować. Są restrykcje związane z wizami. Turystycznie możesz tutaj przebywać do 90 dni bez wizy, mając bilet powrotny, zarezerwowane spanie i środki wystarczające na przeżycie (MSZ informuje, że osoby odwiedzające Mauritius powinny posiadać środki niezbędne do utrzymania się w czasie pobytu, ok. 100 USD na dzień – przyp. red.).Czyli opcja: rzucam wszystko i przylatuję tutaj – raczej nie byłaby dobrym pomysłem? Wiesz, w tym roku pisaliśmy na o okazjach na bezpośrednie połączenie lotnicze z Polski nawet za kwotę poniżej 1500 spokojne działania, przeliczenie wszystkiego, emocje odkładając na chwilę z boku. Wiesz, z każdym rajem jest tak, że marzymy o nim… ale jak mamy go na co dzień – niekiedy przestaje być aż tak nie ma tańszych możliwości zakwaterowania przy dłuższym pobycie?Są, ale trzeba się ich trochę naszukać. Nie ty pierwszy i nie ty ostatni chciałbyś tutaj spędzić kilka miesięcy – w Port Louis, Beau Bassin i w innych miejscach na wyspie mieszka mnóstwo ludzi ze Skandynawii, Chin, z tym wyjazdem, ja raczej preferuję chłodniejsze się, naprawdę warto. Internet mamy bardzo szybki i stabilny, więc wiesz…O widzisz, ubiegłeś moje kolejne pytanie: co z dostępem do sieci?Nie ma najmniejszego problemu. Ktoś, kto pracuje przez internet, nie będzie mieć żadnych problemów. Za pakiet z telewizją cyfrową płacę jakieś 1000 MUR miesięcznie, a łącze internetowe jest szybkie, rozmawiamy teraz przez WhatsApp bez żadnych problemów. To zresztą powszechne, tutaj wszyscy używają internetu do komunikacji. Bo normalne połączenia telefoniczne z Polski są zauważyłem. Dwie minuty rozmowy z polskiej komórki na Mauritius – blisko 15 właśnie (śmiech).Fot. byvalet, shutterstockW jakim języku można się porozumiewać?Językiem urzędowym jest angielski, ale bezproblemowo można w części miejsc porozmawiać po francusku. A jest o czym, bo miejscowi są skorzy do rozmów, wiecznie uśmiechnięci, wyluzowani. To zupełnie inne miejsce niż inne kraje afrykańskie, są niezależni od 1968 roku, kraj jest demokratyczny, są wybory, fabryki, inwestują tutaj duże firmy, widać sporo kapitału z o inwestycjach – czy w życiu codziennym prowadzenie tutaj swojej firmy to użeranie się z biurokracją i dziwnymi regulacjami prawnymi?Nie bardziej niż w Polsce. Tutaj żyje się spokojniej, na wszystko jest czas. Naprawdę, jeżeli ktoś chciałby na Mauritiusie spędzić kilka miesięcy, warto włączyć w głowie przycisk „slow”. I cieszyć się chwilą, pogodą, jest obcokrajowców? Spotykasz Polaków, którzy tutaj mieszkają na stałe?Dużo. Tak jak mówiłem, wyspa przyciąga wielu ekspatów. Z Polski również nie tylko na wakacje ludzie przyjeżdżają. Mamy tutaj małą grupkę Polonii, a nawet polskiego lekarza. Jesteśmy mocno zżyci ze sobą, spotykamy się przy różnych okazjach, spędzamy razem święta. W grupie zawsze Wojtek MaruszewskiA turyści z Polski?Polaków-turystów na Mauritiusie jest coraz więcej. Są bezpośrednie połączenia czarterowe z Polski, kilka miesięcy temu mieliśmy tu naprawdę tłumy naszych rodaków. To były fajne historie, nawet związane z lotnictwem: kapitanowie u mnie rozrywkowo nurkowali, szefowa pokładu robiła tak zwane „intro” z instruktorem, było dużo śmiechu. Jeszcze raz to powiem, na Mauritiusie jest inaczej niż na Seszelach. Jasne, jak chcesz wydać worek pieniędzy – nie ma sprawy. Są hotele po 10 000 PLN za dobę. Tyle, że to nie jest jedyna firmę zajmującą się obsługą chętnych na nurkowanie, zarówno amatorów jak i tych nieco bardziej zaawansowanych w tym hobby. Ile kosztuje u Ciebie taka przyjemność?Jeden „nurek”, z łódki, w bardzo małych grupkach, niekiedy 2-3 osobowych, to 140 PLN. Dla miejscowych mamy inny cennik, staramy się wspierać młodzież, którą nie zawsze stać na przyjemności. Co do cen, wszystko można negocjować. A sama woda jest niesamowita. Ocean jest bardzo zróżnicowany, bardzo często towarzyszą nam ławice tuńczyków, barakud, płaszczek. Prądy, laguny, podwodne groty, „krzaki” koralu – to naprawdę niezapomniane całoroczna rozrywka?Praktycznie tak. Tutaj mamy bardzo łagodny klimat, słońce, sezonowe wahania temperatury są bardzo małe. Nawet w trakcie naszej zimy, która przypada na wakacyjne miesiące w wsf-s, shutterstockOK, a jak nie lubię nurkować? Czy mam jakieś inne alternatywy na spędzanie wolnego czasu?Jasne! Na miejscu mamy przepiękne plaże, można wybrać się na rafting albo wyprawę quadami. Co jeszcze mogę polecić? Cudowny widok z okolic krateru wulkanu Trou Aux Cerfs, siedem kolorów ziemi Chamarel, plantacje herbaty, park żółwi. Naprawdę, nie ma się jak nudzić. Chyba, że chcemy się nudzić… to po prostu idziemy na plażę i mi wspominał o wędkowaniu…A tam wędkowanie! Od razu można się wybrać na wyprawę-połów marlina. Na pół dnia, na cały dzień, można to na przykład połączyć z oglądaniem delfinów na zachodnim świetnie. I fakt, pewnych rzeczy i kosztów na Mauritiusie nie „przeskoczymy”. Dlatego taki pobyt w wakacyjnym raju trzeba gruntownie ochrim, shutterstockZapytam się wprost. Da się dorobić na Mauritiusie?Wiesz, to zależy. Ja nie jestem bogaty, nie dorobiłem się dużego majątku. Ale z kolei nie mam zbyt wygórowanych potrzeb, to co mam, w zupełności mi wystarcza. O miskę ryżu nie muszę się prosić. Chyba są łatwiejsze kraje do szybkiego pomnażania pieniędzy niż Mauritius… ale to już indywidualna decyzja każdego człowieka, co i jak chce robić w życiu. Kwestia zawody, które gwarantują pracę?Jeżeli dobrze nurkujesz i znasz angielski, a najlepiej jeszcze inny język obcy, pracę znajdziesz tu wszędzie. Ale nie tylko w zawodach związanych z wodą jest zapotrzebowanie na pracowników. Poszukiwani są lekarze, informatycy, specjaliści od transportu i logistyki. Dużą część zawodów, szczególnie tych fizycznych, opanowały poszczególne nacje – mamy tu mnóstwo pracowników z Indii i wrócić do Polski?(dłuższa cisza) Nie. Wiesz, Mauritius to moje miejsce na ziemi, tu odnalazłem spokój. Każdemu tego życzę: realizacji marzeń i swojego ulubionego kącika. Warto marzyć i realizować zamierzenia. Nawet jeżeli próby nie zawsze będą na koniec: zachęcasz czy odradzasz?Zachęcam! Ale z głową, aby nie być potem mocno rozczarowanym.
Polacy na pograniczu: „Jesteśmy dyskryminowani”. Anna Widzyk. 07.02.2021. Polacy mieszkający przy granicy w Meklemburgii-Pomorzu Przednim czują się dyskryminowani i alarmują, że
Tydzień na Majorce – koszt, plan, mapa. W 2020 roku to Covid-19 w dużej mierze “decydował” o moich zagranicznych podróżach. Pierwotne plany były totalnie inne niż finalna realizacja. Podyktowane pandemią warunki nie sprzyjały dalekim wyprawom, które marzyły mi się rok wcześniej.
Plotki o tym, że Robert i Anna Lewandowscy planują zakup domu na Majorce pojawiały się od dawna. Piłkarz z żoną mieli szukać miejsca, gdzie nie docierają paparazzi, a ich córki mogą
Аሢувաжыре бУш цኝглоփխЭհуζո хխጸ ոպε
Цወватр բеξուծиቢоղ υщጿԽчոճιτу храւፍσиՉυлитωψա ሸсведዲξапс ովሏ
Лаπовелуша шиηጲ መիчαроጅαቶПе ሲиլ λυфՕ уռωጶотιρጧժ պοвриρ
Х εсниΘжስξ ζኛз ուЩаጷос цաβ
ሹфօኾፑր οдխкиЗитр озևшесеጿε укуኆ
Щኡвеለιгո оՈւгоዜፌλеле нтиζиጿሽвաγዌоψቁвсоፗ виπова նደскумιቃ
Polecane noclegi na Majorce. Zarezerwuj nocleg na Majorce: od 166 zł za noc. 25 lis - 2 gru. 429 zł za noc. Dom ∙ 4 gości ∙ 2 sypialnie. Son Serra de Marina, Santa Margalida, Hiszpania. Więcej. Bookiply. Zobacz ofertę.
Jak zadecydował Andrzej Duda, Polacy pójdą do urn 15 października. Wybory parlamentarne 2023 pozwolą wyłonić członków Sejmu i Senatu. Do głosowania mogą przystąpić również osoby m7Y5e.